Telos
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Nie jesteś zalogowany na forum.

#31 2021-08-24 15:25:36

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 92.0.4515.159

Odp: Mordercze kucyki

sesja z 8 sierpnia 2021 (niedziela) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody]

39. Odbicie Marii i atak demonów


Siwobrody po sprawie z zielarką udał się do człowieka, który zlecił mu pozbycie się zielarki( niekoniecznie morderstwo btw xD) wszedł do pomieszczenia i zastał mężczyznę śpiącego z kobietą, była to jego żona najprawdopodobniej. Siwobrody wyszedł i podpalił dom słysząc jak para pali się żywcem. Siwobrody próbował wyciągnąć mężczyznę z domu, lecz nie był wstanie wejść do płonącego domu W przedpokoju zastał tylko na oko 12 letniego chłopca, Siwobrody chciałby go zabić, ale nie znalazł w sobie tyle determinacji przypominając sobie ostatniego dzieciaka, którego zabił. Dziecko tylko poprzysięgło zemstę w przyszłości na Siwobrodym. Siwobrody udał się z powrotem  w stronę obozu najemników. W międzyczasie kat torturujący Marię spostrzegł, że ta wydaje się nie czuć żadnego bólu. Kat nigdy czegoś takiego nie widział i mocno się przeraził tym.Kat odparł, że nie ima się tej roboty i po prostu wyszedł, jeden ze strażników poszedł za nim próbując go przekonać. Wychodząc przez drzwi minęli Lavisa, który zauważył, że kat jest zakrwawiony, lecz nie zamknęli drzwi do lochów. Lavis niepostrzeżenie wykorzystał okazję i wszedł do środka i bardzo powoli szedł przed siebie. W tym samym czasie Siwobrody doleciał do obozu pegazów i zastał zgliszcza i Oloya właśnie kończącego rozmowę z martwym Markusem. Oloy przeszukał szybko Markusa i Davosa i sprzęt Markusa podarował Siwobrodemu, który do tej pory nie zorganizował sobie żadnego wyposażenia. Siwobrody napierał by zostawić ciała najemników na drzewach, by nie padły ofiarą dzikich zwierząt, po chwili umieścił je na drzewach. W tym samym czasie w obozie wojskowym w lochach Lavis powoli i uważnie penetrował lochy i w jednej z celi znalazł więźnia, który okazał się włamywaczem. Powiedział, że jest jedynie narzędziem, ale się odpłaci, jeśli Lavis pomoże mu uciec. Lavis zrezygnował z pomocy przestępcy i udał się dalej. Oloy przemienił się w myszkę i próbował wkraść się do obozu razem z Alvinem, gadającym szczurem z jego worka. Alvin został w spichlerzu z jedzeniem, a Oloy szukał reszty drużyny, lecz znalazł domek uczonego, w którym znalazł dziwnie pulsujący niczym ludzkie serce kamień i dokumenty. Później podsłuchał rozmowę strażników o nowym nabytku w lochach. Siwobrody w obozie na drzewach z ciałami najemników dostrzegł małą armię demonów. Przeszukując szybko Davosa znalazł bardzo dziwną rzecz wyglądającą na goblet z znakami imperatora albo coś. Zabrał go i zszedł z linii marszu armii. Lavis przeczekał ukryty w jednej z celi, aż może kilku strażników zrezygnuje z swojej misji, albo Lavis wymyśli coś ciekawego. Oloy pod postacią myszy został przyłapany przez dzikiego kota i ratując swoje życie przemienił się w człowieka rodząc niemałe zamieszanie. Używając mgły i przemieniania się uciekł niezłapany, lecz w obozie ogłoszono alarm. Armia demonów widząc, że w obozie wzniesiono alarm przystąpiła do szybkiego ataku na obóz. Kilku strażników słysząc alarm opuściło swoje stanowiska. Przy Marii pozostało już tylko 4 strażników. Lavis skorzystał z pomocy włamywacza, który zawołał o pomoc jednego ze strażników. Lavis wykorzystał sytuację i ogłuszył jednego z nich. Kolejny strażnik już sporo ostrożniejszy znalazł Lavisa i rozpoczęła się walka do której dołączyło pozostałych 2 strażników. Lavis doznał ciężkich obrażeń po długiej walce. Oloy pod postacią myszy znalazł drogę do lochu, a Maria wykorzystując amulet i zamieszanie uwolniłą się z kajdan. Widząc szturm demonów Siwobrody poleciał do obozu pomóc drużynie, lecz nie wiedząc gdzie się znajdują udał się do kantyny i krzycząc wykurzył dowodzącego obozem, który wyzwał go na pojedynek. Lavis chcąc ratować swoje życie od krytycznych obrażeń upuścił przypadkiem jedną z lodowych mikstur, która zamroził na śmierć wszystkich strażników. Sam zachował funkcje życiowe. Maria też stanęła w lodzie, a Oloy się oparł magii mikstury. Oloy swoją magią odmroził Marię i Lavisa, a obóz dostał ognistym pociskiem jakby z katapulty. Loszek zaczął się powoli walić Lavis wziął klucze do cel i zaczął biec z resztą do pokoju oficera rzucając szybko klucze włamywaczowi, który mu pomógł. Wybiegając z loszku spostrzegli Siwobrodego, wygrywającego swój pojedynek z kapitanem. Drużyna zignorowała to i wbiegłą szybko przeszukac pokój oficera. Lavis w biurze znalazł list, którego szukali, a Maria odnalazła swoje wyposażenie, a dodatkowo znalazła magiczną klepsydrę(k1000 - reset walki). Chcąc szybko uciec z tej bitwy i palącego się obozu wejście/wyjście zagrodził im dowodzący demon, który ruchem miecza posłał przed siebie swoją armię.

Wiadomość dodana po 24 s:
sesja z 10 sierpnia 2021 (wtorek) [Smaugh(*), Chrucin, Silva]

40. Krwawa rewolucja


Chrucin udał się do karczmy “U Janusha” po Smaugha, by ten dołączył do niego na spotkanie z Blakiem. Smaugh zgodził się pójść z Chrucinem tylko wtedy, gdy ten mu obieca, że napiją się później razem. Docierając do karczmy wydawała się ona zamknięta, lecz po chwili otworzyła karczmarka informując, że karczma jest rzeczywiście zamknięta. Chrucin wyciągnął swój medalion 3 fazy księżyca. Karczmarka po cichu ich wpuściła do środka. Karczmarka wydawała się być mocno zainteresowana chrucinem, a sama karczma wyglądała na dosyć luksusową. Karczmarka zaprowadziła ich do do tajnego pomieszczenia pod karczmą przy użyciu swojego amuletu kultu jako klucza dając przy tym trochę światła. Spotkanie było zebraniem rady 10 głównych organizatorów kultu Lunara w Bastionie ( wliczając Chrucina) i dodatkową osobą jedenastą został Smaugh. Wszystkie osoby z rady przedstawiły się Chrucinowi i tym jaką pełnią rolę w mieście. Blake podporucznik oddziału zaopatrzenia, Insidius Kapłan Solara pod przykrywką, Cola - osobista gwardzistka generała, Alek - stajenny największej stajni w mieście, owa karczmarka(?), pani inżynier z oddziału inżynierów(?), osobisty sekretarz generała(?), szpieg z oddziału tajnej policji niski rangą(?), Mag ognia z oddziału magów niski rangą(?) no i sam Chrucin. Blake powstał i przedstawił plan dotyczący jutrzejszego dnia, który będzie najkrótszy w całym roku. Jest to dzień, gdy ich pan zsyła na nich swoją łaskę. Przedstawił szczegóły jutrzejszego planu jak przejmą kontrolę nad bastionem, który stanie się przyczółkiem kultu Lunara w całym kraju z pomocą łaski ich Pana. Każdy z rady 10 miał ważne zadanie osłabienia struktur w mieście, wprowadzenie zamieszania i zamachów. Chrucin miał za zadanie pomóc Blake’owi zabić resztę poruczników i samego generała. Blake zlecił Smaughowi zadanie polegające na wysadzeniu magazynu z prochem pod koszarami strażników, co spowolni ich reakcje. Smaugh wstał od stołu i skierował się ku wyjściu. Przy drzwiach zdjął przeklęty/zaklęty amulet Lunara (token) i rzucił wybuchowymi perłami w stronę rady. Rada kultu stanęła do obrony. Rozpoczęła się walka, w wyniku której
stajenny Alek zginął, karczmarka i dwoje innych zostali mocno ranni. Karczmarka nie mogła wziąć udziału w jutrzejszej akcji, lecz miała przygotowane zatrute jedzenie już wcześniej. Chrucin osobiście zabił swojego przyjaciela Smaugha za zdradę. Blake odbył poważna rozmowę z chrucinem na temat jak wpuścił zdrajcę do obrad ich rady, oraz że bardzo się na nim zawiódł. Dał mu szansę na odpokutowanie jutrzejszą rewolucją, która jeśli nie wypali to już nie będzie miała żadnego znaczenia. Blake ogłosił koniec obrad i spotkanie powoli się rozpraszało. Większośc osób żegnała brata Insidiusa, który najwidoczniej że słów Blake’a do Chrucina miał za zadanie się wysadzić w świątyni Solara, poniewaz nie ma innego rozwiązania. Karczmarka mocno ranna doszła do siebie i zaproponowała Chrucinowi spędzić noc w jej karczmie. Chrucin się zgodził i poszedł do wyznaczonego pokoju i zamknął drzwi. Później do drzwi pukała karczmarka, której Chrucin z ciekawości otworzył. Karczmarka w stroju nocnym delikatnie gestykulowała, że jest chętna na trochę bliskości. Chrucin pozwolił jej wejść do pokoju i spędzili razem upojną noc(i sporo dnia w sumie). Chrucin jeszcze nie wie, że właśnie został ojcem. Następnego dnia już popołudniem Chrucin opuścił karczmę i postanowił doglądać miasto dla zabicia czasu aż do godziny zero(rewolucja). Już wieczorem po zachodzie słońca Chrucin zauważył i usłyszał wielki wybuch w świątyni Solara, gdzie cała świątynia spowiła się zielonym dymem. Chwile potem słyszał wybuchy w innych częściach miasta. Chrucin chwile po tym z dwoma rekrutami zostali wprowadzeni do pałacu generała na spotkanie kapitanów. Podporucznicy leżeli nieprzytomni przy misach z jedzeniem, lecz porucznicy osłabieni jeszcze się trzymali z generałem…
W podobnym czasie w zaatakowanym obozie wojskowym Silva był przetrzymywany w pokoju przesłuchań za gabinetem kapitana z powodu jego boskiego reliktu. Kapitan osobiście go przesłuchiwał(rozmowa tylko). Po pewnym czasie podczas ataku na obóz został uwolniony przez włamywacza pod postacią kobiety o białych włosach i przekrwionych oczach, którego uwolnił Lavis podczas ucieczki w zamian za pomoc z uwolnieniem Marii. Wychodząc z biura kapitana zastał drużynę zablokowaną przez Demona-generała i jego armię.


zEbhiwv.jpg

Offline

#32 2021-09-06 22:12:06

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 92.0.4515.159

Odp: Mordercze kucyki

sesja z 3 września 2021 (piątek) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Silva]

41. Początek apokalipsy?


Drużyna będąca odgrodzona od wyjścia przez hordę demonów postanowiła uciec z powrotem do biura kapitana obozu pozostawiając Lavisa, który rzucił jedną ze swoich lodowych mikstur w korytarz z demonami. Cały korytarz aż po same drzwi biura pokrył się bryłą lodu, lecz było widać, że jasne światło powoli topi lód. Drużyna weszła do kostki Silvy, a Siwobrody wziął kostkę i wyleciał oknem z grodu w momencie kiedy demon dotarł do biura. Rozpoczął się ostrzał w stronę Siwobrodego, który dostał kilka pocisków i spadł na mur koziołkując na drugą stronę. Po otrząśnięciu się po upadku wypił miksturę leczniczą by zregenerować uszkodzone skrzydła i wzbił się szybko w powietrze w ciemną noc. Wylądował nad strumieniem w gęstym lesie około 20 minut drogi od obozu, z którego uciekli. Drużyna wyszła z kostki i rozbiła po ciemku obóz na noc. Oloy wyczuł, że jego amulet dalej drży, lecz bardzo lekko. Pożyczył go Marii, która zgodziła się zostać na całonocnej warcie, gdy reszta udała się na spoczynek. Maria nad rankiem, gdy już się rozjaśniało zauważyła, że całą noc pod nimi znajdowały się pulsujące korzenie. Uznała, że nie jest to jednak niebezpieczne na ten moment i postanowiła nie reagować, a obserwować. Kilka godzin później reszta drużyny wstała, a Maria poinformowała ich o odkryciu. Chcąc zbadać dziwne korzenie nacięła jeden z nich po wcześniejszym ostrzeżeniu ekipy. Korzeń zaczął wylewać dziwną czarną gęstą breję, która zdawała się pozbawiać życia całą zieleń w okolicy breji. Siwobrody postanowił wyciąć kawałek korzenia i wrzucił go do starej fiolki po miksturze leczniczej. Korzeń reagował na każde nacięcie i uszkodzenia jak żywy organizm. Breja w fiolce siwobrodego wydawała się być jakimś mrocznym złym agresywnym bytem, który rzucił się w kierunku przyglądającego się breji w fiolce Oloya, lekko uszkadzając fiolkę. Lavis chcąc zahamować wyciek siejącej śmierć breji wylał kropelkę eliksiru lodowego na wycięty korzeń. Korzeń zaczął wariować z bólu i cała breja z korzeni wyszła i stworzyła coś na wzór małego golema, który próbował przybierać humanoidalne kształty. Rozpoczęła się walka z golemem, w której Maria rozbiła klepsydrę, a Lavis i Silva użyli po tokenie. Po dwu fazowej walce Breja w końcu przestała działać,a drużyna postanowiła ruszyć dalej bez większych ran/strat. Z pokonanej breji utworzył się mały czarny kamień, który mienił się mroczną aurą i miał wpływ na amulet wrażliwy na chaos. maria dotykając kamień dostawała natychmiastowych wizji w odległej nieznanej krainie w górach. Dostrzegła wielkie wpatrujące się w nią oko, które produkowało więcej humanoidalnych brejowych golemów, które maszerowały w jej stronę.Pora dnia też była przeciwna do tej w Loretanie. Po opuszczeniu kamienia Siwobrody zawinął go w materiał i wziął ze sobą.




sesja z 4 września 2021 (sobota) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Chrucin(o)]

42. Przewrót w Bastionie/Pogoń za księżniczką


Przewrót w Bastionie:

Walka w ratuszu w bastionie, którą zwyciężyli kultyści Lunara z Chrucinem na czele z dowództwem Bastionu. Przeżyli Blake, Astra, Cola i Chrucin. Kultyści na mieście ginęli pod naporem przeważającej liczby strażników do momentu kiedy hoda zwierzoludzi nie wtargnęła do miasta i zaczęła wybijać wszystkich strażników ignorując kultystów. Jak wiadomo Zwierzoludzie dogadali się z kultystami tak samo jak Lunar dobił targu z Shifterem z wizji Blake’a. Miasto zostało mocno zdziesiątkowane pozostało około 15 tysięcy mieszkańców. Chrucin został wybrańcem Lunara i awansował do finałowej fazy w kulcie. Blake wygłosił przemowę, gdzie opisał zamiary i doktryny Lunara jako Boga, które były błędnie postrzegane. Ogłosił, że Lunar chce tylko równowagi, gdzie słabi giną, a silni przeżyją. Blake ogłosił się również kapitanem/generałem miasta-państwa Bastionu, pomimo, że Lunar wybrał Chrucina, lecz Blake był gotowy walczyć na śmierć i życie z nim o dowództwo. Chrucin odpuścił i dał dowodzić Blake’owi. Bastion ma ścisły sojusz z Zwierzo ludźmi, w zamian za odzyskanie wszystkich terenów Ancylii podbitych wcześniej przez Loretan. Bastion stał się miastem państwem niezależnym z własnymi prawami dyktowanymi przez ich kontrowersyjnego boga. Chrucin odrzucił propozycję zostania jednym z kapitanów miasta i postanowił czekać, aż czempion Lunara i wielu kultystów z całego kontynentu zacznie napływać do ostoi ich boga. Chrucin postanowił odpocząć i do momentu przybycia czempiona przyczynić się do odbudowy Bastionu i budowania oazy dla wyznawców Lunara.





Pogoń za księżniczką:

Rankiem po nagłej walce Oloy wytłumaczył Marii i Lavisowi o tym co działo się jak byli w obozie, martwych najemnikach i córce imperatora. Siwobrody poszedł na polowanie i upolował 2 zające. Lavis z Marią zdecydowali się uratować księżniczkę jako priorytet ich wyprawy. Maria umieściła włos Lory podarowany Oloyowi od Markusa w magicznym kompasie Marii od Lavisa. Kompas wskazywał północ, więc kolejnym celem wyprawy kucyków było niemałe miasto nieopodal Areny - Kasta. Oloy otworzył list znaleziony przy zwłokach Davosa, lecz był on zapieczętowany potężną magią(token przed śmiercią Oloya). W liście były informacje na temat sojuszu Alexandra z demonami. Powody i jego postanowienia. Wymordowanie większości rodziny imperatora i wojna z Kaganatem. Alexander z desperacji zawarł pakt w zamian, którego Loretan staje się wasalem Marou, a on sam i jego armia są w stanie wyzbyć się swoich bogów i ulec demonizacji na poczet wojny. Arshavin okazała się córką władcy Kaganatu. Podczas podróży do Kasty w celu uzupełnienia zapasów Oloy czytał notatki maga na temat dziwnego pulsującego kamienia znalezionego w obozie wojskowym. Było to tajemnicze źródło mocy za czasowych starożytnych elfickich miast, lecz nie wiadomo za wiele na ten temat. Przed Kastą znaleźli w kotlinie obóz bandytów, którzy przetrzymywali porwane kobiety. Przygotowując się niepostrzeżenie ruszyli do boju. Po dłuższej walce drużynie udało się zabić bandytów, lecz Lavis został poważnie zraniony, a Oloy w jednej z chat znalazł przerażoną małą dziewczynkę, która dźgnęła go nożem. Oloy próbował ją uspokoić, ale nie udało mu się. Dwóch ostatnich bandytów wiedząc, że nie mają szans uciekło, a Siwobrody uratował Lavisa dając mu miksturę leczniczą. Drużyna przeszukiwałą wsystkie chaty bandytów, a Lavis przygotowywał wóz do odjazdu, i pomógł więzionym kobietom. Siwobrody znalazł igłę Szylinga-relikt, który go odrzucił, 1500 sztuk złota i naszyjnik wykrywający kruszec. maria znalazłą biblioteczkę, w której znalazła księge pytań <artefakt>, księga minerałów, księgę zaklęć otchłani, księga rodów szlacheckich oraz poradnik zielarstwa. Druga chata to była zbrojownia z podstawowym wyposażeniem. Oloy znalazł szal, który sprawia, że wie co myślą o nim inni ludzie w trakcie rozmowy z nim. Lavis przygotował kobietom dodatkowy powóz i podarował każdej 20 solarów na głowę. Po wszystkim każdy udał się do chatki z dziewczynką i próbował porozmawiać z nią, lecz nikomu to nie wychodziło. Dziewczynka nie była rozmowna i wydawała się być w amoku. Lavis zdecydował się puścić ją wolno i nie zmuszać ją do niczego. Dziewczynka podbiegła do stosu bandytów i zaczęła rozdrapywać im twarze, z wściekłości. Siwobrody bojąc się 7 letniej dziewczynki związał ją. Wyniknęła z tego powodu kłótnia między Siwobrodym, a resztą drużyny. Maria obezwładniła SIwobrodego trzymającego uparcie dziewczynkę, który musiał ją puścić. Lavis postanowił porozmawiać jeszcze raz na spokojnie z dziewczynką wyjaśniając jej całą sytuację. Dziewczynka zdziczała, lecz udało się ją trochę uspokoić. Oloy używając nowego artefaktu dowiedział się, że dziewczynka jest przerażona i wściekła, lecz śmierć bandytów przyniosła jej ulgę. Siwobrody spalił chaty i ciała, a Maria podarowała Lavisowi księgę pytań, a Siwobrodemy księge o minerałach. Oloy otrzymał księgę zaklęć otchłani, lecz nie był w stanie jej przeczytać. Drużyna była gotowa do odjazdu wozem przygotowanym przez Lavisa, lecz dziewczynka, którą drużyna dla jej dobra postanowiłą zabrać że sobą, nie chciała zbliżać się zbytnio do drużyny i wozu, jednak podążała w odległości za drużyną. Lavis zdecydował by w wolnym tempie udać się do Kasty, ponieważ to już blisko i tam znaleźć opiekę dla dziewczynki, a potem wyruszyć jak najszybciej za Lorą.


zEbhiwv.jpg

Offline

#33 2021-09-12 22:16:06

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 93.0.4577.63

Odp: Mordercze kucyki

sesja z 10 września 2021 (piątek) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody]

43. Siwobrody redemption arc?


Trzeci ostatni wóz z dwoma końmi w obozie dały drużynie pomysł na szybszą podróż z przerażoną dziewczynką. Doczepili 2 konie i wóz do ich obecnego w pewnej odległości, by dziewczynka mogła bezpiecznie i w samotności na nim podróżować. Dziewczynka weszła na wóz i bacznie obserwująć drugi wóz położyła się na skórzanym łożu. Drużyna ruszyła dalej w drogę do Kasty. Docierając do przedmieścia Kasty drużyna nastała na małą karczmę, która wydawała się być otwarta, ponieważ przed karczmą stały przywiązane 2 konie. Siwobrody z jakiegoś powodu poszedł sprawdzić przyboczną do karczmy stodołę. W ciemności poczuł tylko mokry grunt i 2 gobliny szykujące zasadzkę na niego. Mokry płyn w który wszedł to była krew martwego chłopa, którego zwłoki leżały parę kroków dalej. Siwobrody zabił 2 gobliny a 3ci dźgnął go od tyłu znienacka. Sztylet  goblina był zatruty a paraliżująca trucizna powaliłą Siwobrodego na ziemie. Maria słysząc trzask metalu z szopy udała się tam i napotkała ten sam widok co Siwobrody, lecz zastała tam oczywiście 2 dodatkowe ciała goblinów i 3ciego goblina dźgającego Siwobrodego w twarz. Maria zabiła ostatniego goblina, kiedy Siwobrody bluzgał na swoje bóstwo i demona, któremu postanowił służyć. Demon był rozgniewany marnym zachowaniem Siwobrodego i zaczął  się mścić. Lavis w tym czasie próbował uspokoić i zaopiekować się dziewczynką, lecz ta wydawała się bać go i uciekła się schować w najbliższe krzaki z widoczną niechęcią do Lavisa(-2 do relacji z nią). Oloy używając wyssanie cieczy z organizmu próbował pomóc Siwobrodemu walczyć z trucizną, lecz zauważył, że ciało Siwobrodego od środka nie przypomina w żadnym stopniu składem tego ludzkiego i nie był w stanie mu pomóc. Przeklęta ręka Siwobrodego zaczęła boleśnie nabierać rozmiarów, po obrazie jego pana. Maria poszła po Lavisa by ten spróbował mu pomóc z tym. Paraliż powoli schodził z Siwobrodego, możliwe, że przez ten kosmiczny ból pochodzący z rosnącej jego dłoni. Lavis wchodząc próbował zdjąć Klątwę z Siwobrodego, lecz nie miał żadnych szans tego zrobić. Padła szybka pochopna decyzja o odcięciu ręki. W momencie dotknięcia dłoni mieczem ta eksplodowała dziwnymi czarnymi wodnistymi stworzeniami. Wszystkie wpadły na Lavisa, który intuicyjnie próbował szybko  je z siebie zdjąć, reszta drużyny poszła mu pomóc, lecz nie powiodło się nikomu. Stworzenia te przypominały pijawki, które zaczęły wchłaniać się w jego ciało i znikać. Nie wiedząc co to jest Lavis instynktownie użył na sobie ochrony przed chaosem, która wyszła mu perfekcyjnie. Jego ciało zaświeciła się niczym zelektryzowana, a dziwna czarna breja wyleciała z jego ciała. Oloya amulet wykrywający chaos wydawał się dalej wykrywać energię od strony Lavisa, lecz Oloy CHYBA zachował tą informację dla siebie. Siwobrody zrozpaczony, ponieważ jego bóstwo zadrwiło z niego, kiedy chce ponad życie osiągnąć swój cel błagał Marię o przebaczenie i pomoc w jego zadaniu. Był w stanie oddać wszystko co ma Marii w zamian za pomoc, lecz ta wzięła od niego 1500 sztuk złota i relikt igłe szylinga. Oloy używając mutacji części ciała przywrócił Siwobrodemu rękę, natomiast dodatkowo dłoń ta sprawiała wrażenie nie trafialnej. Siwobrody po części zrozpaczony, lecz jednocześnie szczęśliwy z powodu odzyskanej dłoni, zaczął dziękować i tulić z wdzięczności Oloya. Siwobrody opowiedział Marii wszystko co było między nim, a demonami i jego bogami. Drużynie było bardzo smutno z powodu sytuacji Siwobrodego i zdecydowali się spróbować mu jakoś pomóc. Maria próbowała chwycić relikt, lecz ten jej nie zaakceptował i w obronnej reakcji przeciął jej dłoń lekko. Lavis próbując podnieść relikt w ten sam sposób został przebity dziwną energią od strony sztyletu, która przebiła jego klatkę piersiową na wylot. Lavis padł nieprzytomny w ciężkim stanie na ziemię. Siwobrody dał Lavisowi dwie mikstury lecznicze w celach pomocy, lecz te jedynie przetrzymały go przy życiu, lecz potężnie obrażenia w środku ciała pozostały. Stan Lavisa był bliski to agonalnego, obrażenia 3 stopnia, które krępowały mocno jego zdolności fizyczne(-5 do all rzutów/ albo wyleczenie tego w jakiejs klinice). Z ni zowąd padły krzyki. Dobiegały one z zewnątrz, a drużyna, a bardziej ci co byli w stanie się ruszać wybiegli na zewnątrz natychmiast. Dziewczynka chowająca się w krzakach została zaatakowana przez gobliny. maria i Siwobrody wbiegli w gobliny zabijając natychmiast dwóch z nich. Dziewczynka isntyktownie sięgnęła po sztylet szylinga z pasa Marii i dźgnęła goblina natychmiast go uśmiercając. maria poczuła jak jej mieszek stał się lżejszy (-400 złota). Dziewczynka była mocno ranna przez walkę z goblinami i posiadała paskudną ranę na plecach. Padła z powodu wyczerpania na ziemię. Siwobrody zdołał ją opatrzyć i zrobił to bardzo dobrze. Po opatrunku Siwobrody chciał na swój dziwny sposób przemówić dziewczynce do rozumu w agresywny sposób. Chwycił ją, lecz ta zaczęła się natychmiast mu wyrywać ze strachu. Siwobrody zaczął na nią krzyczeć. Lavis słysząc to w szopie ostatkiem sił podpierając się na widłach wyszedł do niego zdenerwowany. Maria mówiła Siwobrodemu co on robi do cholery i że nie tędy droga. Siwobrody zdeterminowany powoływał się na sytuację z jego przeszłości, gdzie najwyraźniej takie dzieci nigdy w inny sposób nie będą posłuszne jak sposób, w który robili to bandyci. Lavis powiedział, że gdyby on i jego drużyna też postępowali by w ten sposób to właśnie przed chwilą Siwobrody by został zabity za to co zrobił. Lavis powiedział by ten się nie zbliżał do dziewczynki po czym ją przytulił. Dziewczynka wydawała się być sparaliżowana że strachu.  Siwobrody znów zaczął płakać i obwiniać siebie za wszystkie porażki i zawód dla drużyny. Drużynie, a przynajmniej Lavisowi i Marii było smutno i żal z jego powodu, lecz dalej uważali, że nie miał racji, więc trzymali przy swoim. Lavis był mocno rozczarowany Siwobrodym, a Maria mocno zdenerwowana nie wiedziała co zrobić. Oloy chciał sprawdzić karczmę skoro w szopie obok było kilka goblinów. Wchodząc do środka zastał plame krwi. Widząc to wrócił do Marii po pomoc, by samemu nie ryzykować. Maria wchodząc do kuchni zastałą wypatroszonego na środku pomieszczenia grubszego chłopa. Przeszukując dalej dom na górnym piętrze znalazła chłopkę broniącą się przed goblinem. Maria natychmiast przecięła goblina w pół. Chłopka była ranna i ta sama trucizna co wcześniej na Siwobrodym zaczynała działać. Maria położyła kobietę na łóżku by ta mogła odpoczywać i wróciła do reszty drużyny. Oloy z ciekawości sprawdził okoliczne domostwa i zastał tam zamordowanych mieszkańców również. Wrócił i poinformował o tym drużynę. Maria zaczęła słyszeć w oddali bębny wojenne i dostrzegła na polanie na horyzoncie kilkadziesiąt goblinów z kilkoma dużymi klatkami (prawdopodobnie na ludzi) maszerujących w kierunku przedmieścia. Drużyna uznała, że jest w stanie walczyć z tymi goblinami, a tym samym czasem bronić przedmieścia, ponieważ jest za wiele rannych i nie zdatnych do walki członków w drużynie. Najlepszym wyjściem wydawała się podróż do miasta by tam zregenerować siły, oraz rany i do tego przygotować się na dalsze przygody, a dopiero potem działać (Siwobrody rozterki emocjonalne lavis w stanie agonalnym i oloy nie zregenerowany po ostatnich potyczkach). Drużyna wzięła przerażoną i ranną kobietę oraz dziewczynkę na drugi powóz i miała zamiar wyruszyć do centrum Kasty za bezpieczne mury.


zEbhiwv.jpg

Offline

#34 2021-09-16 13:45:25

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 93.0.4577.82

Odp: Mordercze kucyki

sesja z 14 września 2021(wtorek) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, SIlva]

44. Potyczki z goblinami w problemach Kasty



Drużyna zdecydowała się uciekać przed małą hordą goblinów. Oloy wsiadł na wóz z dziewczynką i pojechali szybko i sprawnie w stronę miasta, natomiast drugi powóz z całą resztą miał problemy z końmi, a grupa goblinów zbliżała się w szybkim tempie do nich. Maria przy pomocy swojego amuletu przypadkiem wysadziła wóz z całymi zapasami, a drużyna już nie miała wyjścia jak tylko zmierzyć się z hordą goblinów w walce.
W klatkach na ludzi Maria dostrzegła Silvę, który leżał nieprzytomny (udawał). Maria rozkazała Lavisowi uciec z walki i dała mu kompas z włosem Lory, lecz ten postanowił i tak zostać. Lavis przywołał pierścieniem niedźwiedzia, a Silva w trakcie walki uciekł z klatki przy pomocy swojej kostki i zabił swoim artefaktem wszystkich dowodzących szamanów. Jeden z goblinów przejął dowodzenie i zaczął nagle mutować.  Drużyna sprostała wyzwaniu i wybiła hordę goblinów, lecz stracili połowę wyposażenia powozu. Lavis nie czując żadnej zmiany, lecz jego cuda wyrządziły krzywdę Siwobrodemu, natomiast wzmacniały Marię. Dowiedział się o tym dopiero po walce, przez co był bardzo zdezorientowany. Oloy dojeżdżając pod bramę w międzyczasie dostał zaatakowany przez kuszników, gdzie jeden trafił go w obojczyk. Po chwili jednak przemówił do rozsądku przerażonym strażnikom, a ci go wpuścili do środka. W środku Oloy rozmawiał z kapitanem, któremu wyjaśnił sytuację, lecz ten jednak był w szachu i nie mógł pozwolić na wysłanie dodatkowym żołnierzy na śmierć. Oloy zostawił ranną dziewczynkę i babkę i ruszył konno z powrotem do drużyny. Siwobrody po walce poszedł po dwa przywiązane konie przy karczmie, ponieważ konie przywiązane do powozu uciekły w popłochu. Ruszyli w dwójkach na tych koniach w czwórkę w kierunku Kasty. Po drodze spotkali Oloya. W Kaście reszta drużyny pogadała z kapitanem i poprosili o pomoc w uzupełnieniu zapasów i sił. Poinformowali o zniszczonym obozie wojskowym i obozie bandytów. Kapitan wytłumaczył wdzięczność za wsparcie, ale również wytłumaczył bardzo ciężką sytuację  miasta, głównie sytuację z zapasami. Wytłumaczył, że jedna z pobliskich wiosek była przygotowana na takie sytuacje i poprosił drużynę o sprowadzenie zapasów z tej wioski. Drużyna zdecydowała ruszyć nad ranem w ograniczonym składzie, by nie tracić czasu, ponieważ księżniczka może potrzebować pomocy w każdej chwili. W ten późny wieczór udali się do medyka, a tam “pielęgniarka” zajęła się ich powierzchownymi ranami, a Lavisowi poleciłą czekać na lekarza. Oloy i Siwobrody poszli do karczmy, a Maria z Silvą do kapitana w sprawie zadania. Lavis poszedł do pokoju lekarza na zabieg, ale przed tym wypytał o dziewczynkę. Dowiedział się od lekarza, że ją uśpił ziołami, bo była bardzo agresywna. Lavis obudził się rano i dostał rekomendację, żeby przez najbliższe kilka dni nie ruszać się za wiele.Oloy i Siwobrody biesiadowali w karczmie. Siwobrody oddał orczy spirytus w zamian za wódkę wino i śniadanie. Przysiadł się w trakcie do nich jeden z tutejszych wojaków “Herk”. Herk pogadał z nimi trochę o miernej sytuacji miasta i poprosił
o przysługę. Dostarczyć list jego synowi w Arenie. Arlo - czeladnik  stolarza, z którym Herk nie utrzymywał za wiele kontaktu, jednak przez sytuację w mieście bardzo mu zależało by ten list otrzymał. Oloy i Siwobrody zgodzili się spróbować pomóc, lecz spieszy im się, więc niczego nie oczekują. Po dłuższym biesiadowaniu poszli spać, Siwobrody przed snem próbował medytować i obniżył stan swojej depresji troszeczkę (-4). Maria oraz SIlva udali się do kapitana i powiedzieli, że chcieliby wyruszyć już teraz, lecz ten ich oddelegował, poniewaz to zbyt niebezpieczne nocą, kiedy gobliny są najbardziej aktywne. SIlva udał się spać do karczmy, a Maria patrolowała miasto, ponieważ nie potrzebuje snu. Wyruszyli jak tylko zrobiło się widno z 3 przydzielonymi przez kapitana wojakami i wieśniakiem znającym okolice. Podróż trwała 3-4h w jedną stronę, a na miejscu znaleźli zgliszcza wioski i małe lepianki sugerujące, jakoby gobliny budowały tutaj swój obóz. Po przedyskutowaniu planu z wojakami zdecydowali się zakraść do jednego z domów i zasztyletować gobliny po cichu. Silvie omsknęła się ręka i zbił szklane fiolki budząc ostatniego goblina ,który wzniósł alarm. W środku wcześniej było 4 goblinów, lecz 3 zostały zanożowane bez żadnego dźwięku. Dwóch wojaków poległo w walce z sporą grupą goblinów, a w lepiankach nie znaleźli niczego ciekawego, poza kluczem do kuferka dla Marii. Załadowali jedzenie na wóz i resztę do kostki SIlvy i udali się z powrotem do miasta. Kapitan był wdzięczny drużynie za pomoc (+1 reputacji miasta). W tym samym czasie Oloy udał się z samego rana do Lavisa. Pogadali chwile, leczy krzyk dziewczynki im przerwał. Słysząc krzyk Lavis udał się do pokoju doktora i używając zaczarowania osoby uspokoił dziewczynę na tyle, by ją zabrać z lecznicy. Udali się do karczmy i lavis wykupił cały pakiet żywieniowy i spanie dla dwóch osób na kolejne kilka dni. Lavis wytłumaczył Oloyowi jego plany i co powinna zrobić drużyna w te kilka najbliższych dni. Siwobrody wymienił sobie zbroję na nową i kupił prowiant na drogę. Silva, Siwobrody, Oloy i Maria spotkała się przed bramą, żeby już wyruszać dalej w drogę, Maria udała się jeszcze na chwilkę do Lavisa, żeby porozmawiać o jego decyzji i wzięła od niego kiść włosów na wszelki wypadek, po czym udała się do reszty by już finalnie wyruszyć dalej w pogoni za księżniczką.


zEbhiwv.jpg

Offline

#35 2021-09-25 14:38:11

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 93.0.4577.82

Odp: Mordercze kucyki

sesja z 16 września 2021 (czwartek) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Silva]

45. Dziewczynka...Kundel


Maria, Oloy, Siwobrody i SIlva  wyruszyli w drogę zostawiając Lavisa wedle życzenia z dziewczynką w Kaście. Po około godzinie drogi od Kasty Siwobrody zaproponował Marii otworzenie jej kuferka swoim magicznym kluczem otwierającym wszystkie fizyczne zamki. Udało mu się to, a w środku znajdowało się to, na czym mu najbardziej zależało w danej chwili. Znalazł tam mapę, która wskazywała miejsce starego elfickiego rytuału odtwarzającego zniszczone ciała i dusze osoby. Wiedział o tym Oloy, który poznał pradawne pismo elfów na mapie. Mapa nie była zbyt klarowna, lecz wskazywała wybrzeże sugerujące Loretan, bądź wyspę Atlę. Zgodnie z umową Maria zachowała zawartość pudełka, a Siwobrody otrzymał pusty kuferek. Oloy znalazł w trakcie podróży Alvina w worku na ich zapasy jedzenia. Oloy zdezorientowany, w pół radosny, w pół zdenerwowany rozpoczął rozmowę z Alvinem po cichu, lecz Maria i Siwobrody zauważyli, że mówi do worka. Zaczęli oni się poważnie martwić o Oloya stan psychiczny. Silva wiedział o rozmowie Oloya z Alvinem, lecz zachował tą informację dla siebie. Siwobrody wziął jednego konia i ruszył prędko naprzód w celach zwiadu przed wozem. Maria wpadła w międzyczasie na plan rozdzielenia się i wysłania Oloya wraz z Silvą z powrotem do Kasty, żeby kupić nowe zapasy jedzenia, ponieważ poprzednie zjadł Alvin. Przy okazji namówić Lavisa o powrót do drużyny. Zgodzili się, wzięli konia i wyruszyli, a Maria prowadziła dalej wóz chcąc dogonić Siwobrodego. Maria jadąc dalej swoim wozem znalazła Siwobrodego zanurzonego po pas w bagnie wraz z koniem kilka kroków obok( Koń Siwobrodego wpadł do niego, a Siwobrody chcąc się wydostać również do niego wskoczył i w nim ugrzązł). Maria użyła liny by go wyciągnąć, lecz poślizgnęła się i wpadła również po pas do grząskiego bagna utykając w nim. Bagno okazało się nie być zwykłym bagnem, ponieważ oboje wyczuwali, że ich pancerze w dolnych częściach ciała zaczynają się nadtapiać. Maria postanowiła działać szybko i użyła swojego amuletu by wynieść ich obu z bagna. Bagno okazało się wielkim szlamem, który ruszył po tym do ataku na dwójkę z lekko uszkodzonym pancerzem. Walkę ostatecznie wygrali, lecz stracili jednego konia, który nie przetrwał etapu konsumpcji szlamu.
Oloy i SIlva docierając do Kasty udali się odrazu do karczmy, w której stacjonował Lavis. W karczmie nastali dziwnych ludzi rzucających groźby w kierunku karczmarza z powodu zaległych pieniędzy. Silva zareagował i przestraszył oprychów, za co karczmarz złożył im podziękowania. Po tej sytuacji udali się do pokoju Lavisa na piętrze. Lavis przygotował sobie pokój by i on oraz dziewczynka mogli komfortowo spędzić bezpiecznie kilka kolejnych dni. Dziewczynka wydawała się czuć mniej przestraszona niż wcześniej, jakby zaczęła Lavisowi trochę bardziej ufać, lecz nagle zaczęła patrzeć zaniepokojona na drzwi i chwyciłą za nóż. Lavis widząc to postanowił wyjść z pokoju zobaczyć, kto się zbliża. Silva przeprowadził rozmowę z Lavisem na temat powrotu na szlak, lecz będą przebywać bezpiecznie w relikcie Silvy. Lavis początkowo sceptyczny finalnie zgodził się wyruszyć, pomimo ran na jego klatce. Oloy w międzyczasie wszedł do pokoju dziewczynki i podarował jej Alvina. Dziewczynka bardzo zdziwiona, lecz łatwo było zauważyć, że nie pierwszy raz ma do czynienia ze szczurem i zaczęła się z nim bawić. Był to pierwszy moment kiedy na jej twarzy dało się dostrzec lekki uśmiech, oraz brak zmartwień małej. Lavis poszedł do karczmarza po jedzenie, które zamówił na kilka kolejnych dni oraz chęć zakupienia gdzieś na mieście łóżek do pokoju Silvy. SIlva w międzyczasie ukradł łóżko z pokoju wynajętego przez Lavisa. Lavis pierwszy raz dostrzegł na twarzy dziewczynki uśmiech jak bawiła się Alvinem. Lavis podszedł i wytłumaczył jej spokojnie, że muszą wyruszać dalej i będzie mieszkać w pokoju Silvy. Czwórka poszła na rynek kupić zapasy jedzenia na przyszłe podróże. Oloy kupił przy okazji od biednych dzieci lalkę dla dziewczynki, a Lavis poszedł odebrać konia od stajennego, którego obiecał kapitan za pomoc miastu. Lavis z małą w pokoju SIlvy, a Silva z Oloyem udali się konno z powrotem, aby dogonić Marię. Dotarli do miejsca walki Marii i Siwobrodego ze szlamem i odbyła się krótka rozmowa wyjaśniająca sytuację sprzed kilkudziesięciu minut. Po rozmowie wyruszyli w dalszą podróż. Ku zdziwieniu nie spotkali żadnych niebezpieczeństw aż do końca dnia. Wieczorem rozbili obóz, aby bezpiecznie spędzić noc. Siwobrody zdecydował, że zajmie się chrustem na ognisko, lecz w lesie znalazł nad strumykiem śmiertelnie ranną sarnę i ostatecznie skrócił jej cierpienia. Chcąc zabrać sarnę do obozu w celu zjedzenia jej został zatrzymany przez dziwny głos. Był to wilkołak, który powoływał się na pana tego lasu. Alek, bo tak siebie nazywał polował w tym lesie, a sarna, która trzyma Siwobrody należy do niego. Siwobrody ku zdziwieniu oddał sarnę i załatwił sprawę z wilkołakiem pokojowo, co więcej dostał sarni udziec od wilkołaka w prezencie. Po tym dziwnym wydarzeniu udał się z powrotem do obozu. Oloy w międzyczasie chcąc zamaskować obóz rzucił bardzo dobrą iluzję, która zmyliła nawet Siwobrodego jak wracał z sarnim udem. Alvin z posiadanego przez drużynę jedzenia zrobił pyszne kanapki, a Siwobrody z sarniej skóry małą pochwę na sztylet dla małej w ramach rekompensaty za wcześniejsze niemiłe interakcje wobec niej. Lavis wręczył w jego imieniu pochwę w celu uniknięcia negatywnych emocji. Jednocześnie próbował wypytać ją o imię. Dziewczynka kiwnęła tylko, że ma imię i zaczęła rysować kundla na deskach pokoju. Reszta drużyny dowiedziała się o gadającym szczurze Oloya - Alvinie. Siwobrody z Silvą podczas nocnego obozu wygadali swoje żale i tragedie życiowe stając się tym samym o wiele bliżsi siebie nawzajem (bonusy  jak są razem oraz siwobrody depresja -3). Wszyscy nawet Maria udali się na spoczynek. Z samego rana cała drużyna ( Lavis i dziewczynka w kostce ) wyruszyła w dalszą drogę. Cały dzień drogi minął im bezproblemowo i wczesnym wieczorem, ponieważ konie już nie nadążały drużyna zaczęła szukać miejsca na rozbicie obozu.  Maria szukając natknęła się na bardzo dobrze strzeżone miejsce na pagórku, na którym znajdowało się krystalicznie czyste jezioro. Kryjówka okazała się naturalną potężną iluzją. Lavis i dziewczynka wyszli z kostki by odpocząć nad krystalicznie czystą wodą. Oloy chcąc zbadać rodzaj magi wyczuł , że blokuje ona dostęp pewnym istotom, lecz nie dał rady tego bardziej określić. Przykładając dłoń do tafli wody zauważył po drugiej stronie podobną dłoń i po chwili został podniesiony przez jakby żywy strumień wody. Z jeziorka wyłoniła się piękna kobieta o imieniu Nova. Nazwała siebie driadą wodną i uznała po krótkiej rozmowe, że drużyna jest wiarygodna i nie groźna, po czym opuściła Oloya na ziemię. Opowiedziała dlaczego to miejsce chroni potężna iluzja i zaoferowała drużynie trochę wody z magicznego jeziora w zamian za oczyszczenie okolicznego zagrożenia dla tego miejsca(powód iluzji). W okolicy znajdowało się leże potworów pochodzenia demonicznego, które Nova chce, aby zniknęło, a w zamian za to drużyna otrzyma trochę wody z jej magicznego jeziora, które rzekomo jest w stanie wyleczyć wszystkie ciężkie rany(z krótkim czasem nie instant). Drużyna zgodziła się ruszyć jak najszybciej jak tylko będą mogli, ponieważ czas ich nagli.




sesja z 22 września 2021 (środa) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Silva, Nomnom, Grucha]

46. Podróż Nomnoma i boski amulet.


Dwa tygodnie wcześniej Nomnom po odłączeniu się drużyny z Crossaint dołączył do grup najemniczych w celu eksploracji grobowców Solmakana rozsianych na pustyni. W jednej z nich znalazł tajemniczy kryształ/amulet. Większość najemników zginęła podczas eksploracji grobowców, bądź zrezygnowała. Po wszystkim udał się w stronę smoczych gór, spotykając po drodze zgubionego początkującego najemnika Gruchę, któremu zaoferował ochronę na czas podróży do miasta. Nomnom z Gruchą po długiej, ponad tygodniowej drodze do gór smoczych natknęli się na dziwną iluzję w lesie. Przekraczając ją natknęli się na grupę ludzi, która rozmawiała z jakoby z żywym strumieniem wody, która po chwili okazała się wodną driadą. Powoli podchodzili w ich kierunki w celu rozpoznania sytuacji. Grupa tych ludzi to był właśnie mordercze kucyki, które zauważyły 2 osoby z dystansu. Maria krzyknęła do dwójki w celu weryfikacji kim są, lecz nie uzyskała odpowiedzi. Drużyna założyła, że to bandyci, którzy zbłądzili. Maria wyciągnęła broń, lecz Nomnom uczynił to samo jak tylko zobaczył, że Maria wyciągnęła swoją. Grucha w panice zaczął uciekać, żeby gdzieś się ukryć, omal nie spadł w dół dużego klifu na krańcu iluzji i został zatrzymany przez Siwobrodego i Oloya, którzy udali się za nim jak tylko zaczął uciekać. Maria ruszyła z Silvą na Nomnoma ( nie wiedząc jeszcze, że to on). W tym samym czasie wynikła rozmowa Siwobrodego i Oloya z  Gruchą, z której dowiedzieli się, że jego kompan to Nomnom, Siwobrody krzyknął w stronę Silvy i Marii by zaprzestać wrogich działań. Nie było to konieczne, gdyż Maria zbliżając się wystarczająco blisko do Nomnoma rozpoznała go z twarzy i zaprzestali jeszcze nie rozpoczętej walki. Pierwszą myślą było wypytanie Nomnoma jak się znalazł w środku lasu wiele dni drogi dalej od ostatniego spotkania. Nomnom był tak samo zdziwiony, co drużyna robi w tym miejscu. Siwobrody izolując się od drużyny poszedł zająć się powozem. Krystaliczny amulet Chrucina w pobliżu drużyny i ich reliktów zaczął mocniej świecić, jakby światło energii przebijało, się przez skorupę. Same amulety zaczęły lekko przyciągać się do siebie, jakby były ze sobą powiązane. Drużyna wiedziała już co się święci, ponieważ dobrze pamiętała ich doświadczenia z amuletem. Oloy instynktownie postanowił zetknąć amulet Nomnoma ze swoim. Reszta drużyny postanowiła zrobić to samo, lecz zostali odrzuceni przez mały wybuch mocy, który spowodował Nomnom z Oloyem w momencie styku. Nomnom i Oloy wspólnie pokonali przeciwieństwo Nomnoma. Oloy w międzyczasi dowiedział się, że amulety promieniują boskością, lecz nie pochodzi ona od obecnego panteonu, ani żadnego innego znanego mu bóstwa. Wrócili do swojego świata, amulet Nomnoma stracił w pełni swoją skorupę, i zaczął lekko promieniować energią, jakby został w końcu uruchomiony.  Drużyna wraz z Nomnomem i jego kompanem gruchą udali się wedle planu do jaskini by wykonać zadanie od driady wodnej. Lavis próbował percepcyjnie powiedzieć dziewczynce, że dla jej własnego bezpieczeństwa zostanie w obozie. Drużyna idąc dalej w las dowiedziała się, że ktoś ich śledzi. Okazało się, że to właśnie dziewczynka, która nie posłuchała Lavisa i jego słów. Lavis wytłumaczył, jeszcze raz, że nie powinna tam iść, ponieważ jest tam wiele okropieństw. Ostatecznie padła decyzja by przetrzymać ją w pokoju Silvy. Wejście do jaskini było pokryte dziwnym zielonym szlamem, Nomnom postanowił go podpalić swoją buławą. Szlam zareagował niemalże natychmiast eksplodując. Szlam okazał się mocno destrukcyjny, z tego powodu Maria straciła zbroję, Grucha rękę, którą Oloy mu przywrócił, a Lavis stracił głowę i życie. Oloy używając swojego amuletu cofnął go o rok do fizycznego wieku 15 lat. Lavis oddał Marii swoją własną zbroję na czas wyprawy dla dobra jej i drużyny. Idąc dalej w tunel spotkali podobną kałuże szlamu, lecz lavis zamroził ją jedną ze swoich lodowych mikstur. Idąc kawałek dalej  natknęli się na dwie wnęki, które okazały się dziurami. Dziura po prawej, do której zajrzała Maria była wielkim pomieszczeniem wypełnionym setkami wielkich żuków, kleszczy, czy innego robactwa. maria swoim amuletem zabiła sporo z nich, lecz horda dalej zaczęła ruszać w kierunku wyjścia. Lavis używając 2 mikstur lodowych solidnie zablokował wyjście z dziury. Zaglądając do wnęki na przeciwko Maria zaatakował wielki robal, który momentalnie prawie ją połknął. maria stawiła opór, gdy reszta drużyny próbowała ubić robactwo. Po krótkiej przepychance i siłowaniu się robal mocno ranny połknął i wciągnął Marię do środka wnęki znikając w ciemności.  Drużyna nie zostawiając Marii na śmierc ruszyłą w głąb powiększonej wnęki spowodowanej walką z robalem. W środku wnęki kucyki zastały sporej wielkości jaskinie, a wniej wielkiego potwora złożonego z 4 takich robali jako jego głowy, coś na wzór robaczej hydry, Wynikła dosyć długa walka, w której Lavis i Silva praktycznie sami pokonali okropieństwo, gdy te wcześniej pożarło resztę drużyny. Ta walczyła o przetrwanie od środka i próbowała uprzykrzyć potworowi życie. Ostatecznie nikt nie zginął a potwór został poskromiony, wraz z kilkunastoma goblinami, które Nomnom wypuścił magicznym eliksirem w brzuchu potwora.


zEbhiwv.jpg

Offline

#36 2021-09-28 20:10:03

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 94.0.4606.61

Odp: Mordercze kucyki

Sesja 25 września 2021 (sobota) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Nomnom]

47. Smok ożywieniec i pływanie w ciężkiej zbroi


Zaraz po walce drużyna zaczęła przeszukiwać potwora i pomieszczenie. Silva natomiast poinformował drużynę, że wraca do obozu wylizać rany po walce i wypuści tma dziewczynkę w obozie, gdzie będzie już bezpieczna. Grucha postanowił udać się do obozu razem z Silvą. Siwobrody uderzył swoim ognistym mieczem w pancerz poskromienia potwora. Pancerz okazał się dość twardy, a jego miecz złamał się w pół.  Wydobył sztyletem dość umiejętnie 11 płytek, wystarczy mu to na zbroje z nich, lecz nie ma żadnej wiedzy jak taką zrobić. W tym samym czasie Lavis próbował nabrać trochę wydzieliny z żołądka potwora do butelek po miksturach, lecz wydzielina dalej schnęła i krzepła, więc darował sobie i ją wylał. Oloy przeszukał wszystko co się znajdowało w pomieszczeniu. Za hydrą pod ścianą znalazł wiele złożonych jaj o kokonów. W jednym z dawno opróżnionych kokonów znalazł pęknięte zwierciadło, w którym wyczuł magię. Zabrał je, a Lavis uznał, że zniszczy wszystkie jajka. Nomnom chciał zatrzymać jajka by je później spieniężyć, lecz Lavis nie przystał na ten pomysł, Oloy poparł Lavisa, który zniszczył jajka. Nomnom w stertach zniszczonych jajek znalazł jedno malutkie ocalałe jajko mniejsze od reszty, które zabrał ze sobą nie mówiąc o tym nikomu. Maria w tym samym czasie wyszła z pomieszczenia do korytarza, w którym drużyna weszła wcześniej. Sprawdziła zamrożoną dziurę i oczekiwała na resztę. Po tym jak  cała drużyna zrobiła swoje dołączyłą po chwili do Marii u udali się dalej w głąb lochu. Idąc przez pewien czas dotarli do rogu i skrętu w lewo, lecz zauważyli starą lampę przyczepioną do sufitu. Siwobrody uparł się, żeby ją zabrać ze sobą i próbował wyrwać ją z sufitu. Szarpiąc się chwile z tym zamiast normalnie ja podpalić i zostawić jak sugerował Lavis. Po chwili szarpania Lampa dała upust, lecz ciągnięta lina aktywowała pułapkę zapadnie. Nomnom wpadł w głąb zapadni, a reszta drużyny zdołała uskoczyć w bezpieczne miejsce. Maria i Siwobrody skoczyli do zapadni za Nomnomem słysząc plusk wody, żeby mu pomóc. Nomnoma zaatakował rybostwór, który wciągnął go do głębokiej wody i zaczął topić. Siwobrody zapomniał o swojej ciężkiej stalowej zbroi i nie miał wystarczająco sił by unosić się o własnych siłach na wodzie. Maria nie przejmowała się swoją ciężką zbroją, ponieważ i tak nie musi oddychać, więc nie grozi jej utonięcie. O dziwo i tak radziła sobie bardzo dobrze z pływaniem w swojej zbroi. Siwobrody zdjął swoja zbroję i wypadł mu miecz pod wodą, których nie był w stanie o własnych siłach już odzyskać. Maria rzuciłą sie na rybostwora, by ten puścił Nomnoma, który powoli tracił tlen w płucach. Siwobrody szamotał się w kilka stron i wypłynął na powierzchnię by informować drużynę o tym co się dzieje, lecz ta nie mogla pomóc im. Wrócił na dół próbować odzyskać sprzęt, lecz ten opadł za głęboko. Maria po chwili zabiła rybostowra, który puścił Nomnoma, lecz ten już przebywał za długo pod wodą, aby wyjść o własnych siłach. Siwobrody próbował go wyciągnąć, gdy Maria zbadała głębsze obszary zbiornika i znalazła wielką meduzę, która pożarła zwłoki rybostwora , a pod nią silne światło mieniącego się czegoś, prawdopodobnie złota. Siwobrodemu też brakowało sił, aby wyciągnąć Nomnoma że swoją ciężką zbroją, więc postanowił dać mu swoje własne ostatnie resztki tlenu przez usta-usta. Siwobrody sam zemdlał, lecz Nomnom odzyskał przytomność i ściągając zbroje wziął bezwładnego Siwobrodego i wypłynęli na powierzchnię. Meduza wydawała się dość potężna, więc Maria zdecydowała odpuścić na ten moment ekwipunek swoich towarzyszy i dołączyłą do reszty drużyny na górze.  Lavis użył kilkukrotnie swoich nowych zdolności i zatruł cały zbiornik, w którym przebywała meduza w nadziei, że ta nie ma drogi ucieczki i w końcu padnie od splugawionej wody. Maria sprawdziła dla pewności i teoria sprawdziła się. Meduza wydawała się powoli umierać , lecz oczywiste było, że zajmie to jeszcze sporo czasu. Plan jest taki by tu zajrzeć w drodze powrotnej, gdy meduza prawdopodobnie już będzie martwa.Już wszyscy będąc z powrotem na górze ruszyli w głąb korytarza. Po chwili marszu napotkali 3 zakapturzone istoty. Lavis krzyknął w ich kierunku by określić co to za stworzenia i jak nastawione są wobec drużyny. Okazało się, że te stworzenia to już wcześniej poznana rasa przez drużynę. Byli to identyczni szczuroludzie do tych spotykanych w lochach z portalem do Marou. Drużyna porozumiewała się w języku migowym z dość rozumnymi istotami. Rasa ta była bardzo dobrymi alchemikami i bardzo zdolnymi handlarzami. Drużyna ubiła parę dobrych interesów m.in. dwie nowe zbroje magiczne dla Nomnoma i Siwobrodego. Siwobrody zakupił 2 mikstury fioletowe i jedną wypił na próbę by zobaczyć jak działa, Jego masa mięśniowa drastycznie się zwiększyła. Czuł się SIlniejszy i potężniejszy ( +2do dmg + 1/3max hp). Lavis wymienił swoją wędkę fanatyka na jedną taką fioletową miksturę siły i miksturę do widzenia w ciemności i 30 solarów. Siwobrody stracił amulet do wykrywania złóż w zamian za dwie mikstury siły, dodatkowo wydał 100 sztuk złota i cenny diament w zamian za zaklętą zbroję, a Maria wydała 1600 sztuk złota na 2 elfickie artefakty “energii” ( mają już 3/5, aby wskrzesić zielarkę) i dodatkowo kupiła sobie tarczę zaklętą ziemią. Drużyna idąc dalej zauważyła tunel stworzony przez te stworzenia prowadzący do ich miasta/osady/gromady, lecz zignorowała to na ten moment. Umiejętności tych istot w alchemii były zdumiewające dla drużyny i nigdy wcześniej nie słyszeli o takich eliksirach w świecie ludzi. Idąc dalej zostawiając nowo poznane stworzenia trafili do dużego czarnego pomieszczenia, gdzie stała kupa zgniłego mięsa , która uniosła się w momencie wejścia drużyny do komnaty. Był to sporej wielkości smok, od którego było czuć śmierć i zgniliznę z dużego dystansu. Smok od pierwszego spojrzenia wydawał się nieumarły, bądź wskrzeszony przez demoniczne moce.
C.D.N


zEbhiwv.jpg

Offline

#37 2021-10-11 14:42:44

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 94.0.4606.81

Odp: Mordercze kucyki

sesja z 2 października 2021 (sobota) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Silva, Nomnom]
{ Noc z 13 <piątek> sierpnia na 14 <sobota>}

48. Walka z demonicznym smokiem.


Rozpoczęła się długa i intensywna walka ze smokiem, który w trakcie walki zmieniał formy w humanoidalną bardzo szybką. Po wielu sztuczkach przeciwnika mordercze kucyki finalnie pozbawiły Smokoczłeka życia(nomnom stracił token w walce a Silva 2). W ostatnich tchnieniu swoim wyznał, że nazywa się Sartorius i wyrwał swoje diamentowe serce i wręczył je Silvie, mówiąc, że każdy inny potężny smok wynagrodzi mu wiele w zamian za nie. W walce Nomnom stracił nogę, a ostrza smoczego generała Sartoriusa utkwiły w kamieniu. Maria i Nomnom próbowali wyciągnąć boskie ostrza, lecz te pozbawiło ich obu ręki(Każdy dostał 1 token za zabicie Sartoriusa). Na tyłach pomieszczenia znajdował się mały skarbiec ewidentnie spaczony przez całą energię tego miejsca tak samo jak pierwotne ciało Sartoriusa. Lavis znalazł eliksiry zdrowia, a Maria zwykła kolczugę (14kp). Oloy znalazł magiczny kostur na kamienie żywiołów, Nomnom miecz imitujący podobną energią do pierwotnych ostrzy Sartoriusa pozostawionych w skale. Siwobrody super tarcze co coś tam robiła (Każdy z nich zużył token na to). Silva z Siwobrodym pozbierali pozostałości łusek po walce ze smokiem. Każdy z nich znalazł 100 łusek (1k golda za 100 łusek wycena). Wracając drużyna zachaczyłą o zapadnie z pozostawioną gigantyczną meduzą. maria zanurkowała bez zbroji i upewniłą się, że meduza pływa martwa. Tak też było. Maria odzyskała zagubione zbroje i miecz, oraz sprawdziła co jest źródłem światła pod wodą. Wyłowiła mieniący się szafir, w którym Oloy wyczuł silną magię. Był to bez wątpienia artefakt. Zachowując go dla siebie drużyna udała się dalej…




sesja z 9 października 2021 (Sobota) [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Silva]
{noc z 13 <piątek> i 14 sierpnia< sobota>}

49. Odbicie Lory, Oloy special episode


Wracając do grobowca Sartoriusa, reszta drużyny próbowała podnieść jeszcze raz miecze poległego smoczego generała. Udało się to Oloyowi o dziwo. Po tym zajściu kucyki z Oloyem wróciły do jeziora wodnej driady. Ona zregenerowała ich siły i podarowała każdemu obiecaną boską wodę, która regeneruje wszystkie obrażenia klątwy i stany w organizmie. Oloy zamiast wody poprosił czy driada nie nauczy go jakiegoś zaklęcia. W końcu jest potężną wodnistą istotą, a Oloy biegły w magii wody. Dradia się zgodziła i w nieprzyjemny, ale szybki sposób nauczyła go jak roztopić istotę w mgnieniu oka.  Driada odkryła nową broń Oloya i wyczułą w nich coś wspólnego z ostrzem, które podarowała jednemu ze swoich przyjaciół lata temu. Zapytała czy nie chce on ich tutaj zostawić w zamian za inny równie potężny artefakt. Oloy się zgodził i zyskał bransoletę, która pozwala mu zmieniać obecny żywioł raz na dwa dni. Driada zaoferowała wodne kończyny na krótki czas, lecz nie będą one trwałe. Maria dostała rękę, a Nomnom rękę, oraz nogę. Oloy bazując na tym zmutował Marii część ciała i odbudował jej rękę w kilku próbach. Drużyna udała się w spokoju bez żadnych stresów i czyhających niebezpieczeństw spać, gdy Lavis próbował skontaktować się z druga stronią dziwnego kamienia, lecz bez skutku. Oloy zrobił dziewczynce z luksusowej tkaniny, która wcześniej znalazł bardzo ładne ubranie. Maria pomogła dziewczynce się przebrać. Ubranie bardzo się jej spodobało, po czym przytuliła Marię. Siwobrody w międzyczasie poszedł polować, upolował sarnę i spotkał wcześniej znanego wilkołaka Alka. Oddał mu połowę sarny. Siwobrody dał drugą połowę sarny drużynie, która zjadła tyle ile mogła, a resztę dojedli rano. Rano drużyna wyruszyłą wozem w drogę. Oloy umiejętnie prowadząc wóz przez cały dzień bez żadnych wydarzeń. Wieczorem mordercze kucyki docierają do wioski, która wyglądała ewidentnie na splądrowaną. Działo się to niedawno, a drużyna przejeżdżając wypytała wieśniaków, kto i kiedy to zrobił. Wieśniacy wskazali kierunek, w którym udali się bandyci. Kierunek pasował idealnie do kompasu z włosem Lory. Wioska została splądrowana parę godzin temu, więc porywacze znajdowali się niedaleko. Oloy uzył 3 mikstur leczniczych by przywrócić siły koniom, ponieważ były wykończone całym dniem podróży. Plan się udał, a Oloy wraz z drużyną pognali za porywaczami. Kilka godzin później zobaczyli, że kompas nagle zmienił swoją pozycję, co oznaczało, że porywacze mają obóz bardzo blisko. Drużyna wymyśla strategię, aby rozpętać małe zamieszanie co da im przewagę. Bandyci wydawali się bardzo dobrze wyposażeni i doświadczeni. Zachowywali czujność. Oloy rzucił mgłę i pod postacią szczura podszedł blisko obozu rzucając zwój grupowej furii na jednego z przeciwników.  Reszta drużyny zakradła się do obozu i zaczęła walkę z małymi patrolami przeciwników. Walka ostatecznie była długa i ciężka (token Silvy, Lavisa, Oloya(?), Marii, Maria i Siwobrody wypili boską wodę od driady). Ostatecznie drużyna zabija wszystkich porywaczy. w Karecie leżała naga przykryta kocem Lora, która spała i wydawała się nie budzić. Drużyna zebrała większość artefaktów znalezionych przy porywaczach i odkryła, że Lora znajduje się pod zaklęciem wiecznego snu. Jej stan sugerował, że była kilkakrotnie zgwałcona przez porywaczy do czasu jej odnalezienia.


zEbhiwv.jpg

Offline

#38 2021-12-17 12:43:52

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 96.0.4664.110

Odp: Mordercze kucyki

22 paź 2021  [Lavis, Maria, Oloy, Silva, Siwobrody]
{14 sierpnia< sobota> i 15 sierpnia<niedziela>}

50. Oblężenie Kasty


Zaraz po walce i zbieraniu fantów z poległych porywaczy ognisty pocisk przeszył pancerz Silvy dając mu zapieczętowany list. Zawartość listu Silva zachował dla siebie. Siwobrody zebrał różne śmieci z juków tutejszych koni i sprawdził jak karoca wjechała na ten pagórek, po czym poszedł po wóz drużyny by go tu przyprowadzić. Chwilę przed tym Siwobrody zaoferował Silvie nowo znaleziony pierścień w zamian za łuski z Sartoriusa. Silva zgodził się na to. Siwobrody miał problem z poprowadzeniem koni dość stromym zboczem pagórka, lecz z pomocą Silvy i Oloya udało im się doprowadzić wóz drużyny na miejsce i rozbili oni obóz na noc. Silva wypuścił dziewczynkę z kości, gdy już było bezpiecznie. Ta była poirytowana faktem, iż mocno była za potrzebą, po długim czasie w kostce. Udała się więc do lasu, a Maria poszła za nią w celach bezpieczeństwa. Po chwili wrócili, a Siwobrody udał się w tym czasie na polowanie, lecz bez żadnych tropów wrócił po chwili również do obozu. Drużyna podzieliła się na warty, i udała się spać. Pierwsza warta minęła bez problemu, lecz następna warta, na której ochotniczo stał Silva już taka nie była. Na sklepieniu nieba zauważył on dwie wielkie wiwerny krążącę nad obozem. Silva obudził wszystkich i rozpoczęła się szybko walka, w której wyniku Kucyki zabiły dwie wiwerny, lecz te dosyć mocno pokiereszowały Siwobrodego. Siwobrody próbował pozyskać trofea z wiwern, lecz nie wiedział on totalnie jak w wyniku czego uszkodził wszystko. Poprosił on również Oloya o spotkanie z Alvinem. lecz ten spał jak kłoda. Wiedząc, że niczego nie wskóra Siwobrody udał się spać, a reszta nocy drużynie minęła bezproblemowo. Wstając rano drużyna zastała Alvina przygotowującego mięso z wiwern. Każdy członek drużyny zjadł tyle ile mógł, ponieważ mięsa było bardzo dużo, po czym ustalili kolejny cel drużyny. Mordercze kucyki zadecydowały udać się do Areny, by tam odczarować Lorę. Zabierając Konie, oraz karoce na dwa powozy udali się w kierunku Areny, lekko okrężną drogą by tego dnia zajechać do Kasty by tam spokojnie spędzić noc. Cały dzień podróży minął drużynie bezproblemowo. Późnym wieczorem dotarli do przedmieść Kasty i zastali przerażający widok. Miasto było pod oblężeniem kilkuset dobrze przygotowanych i skoordynowanych goblinów. Kilku członków zespołu widziało podobny widok w Kedwig, lecz sytuacja w tym mieście była sporo gorsza. Drużyna zaczęła się szybko zastanawiać czy jest warto i czy są wogóle w stanie coś wskórać. Po krótkiej chwili i niepewności kilku członków drużyny, zaczęli oni obmyślać plan działania.



1 lis 2021 [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, Silva]
{noc z 15 sierpnia <niedziela> na 16 sierpnia <poniedziałek>}

51. Obrona Kasty


Drużyna zdecydowała się przejść do ofensywy. Siwobrody użył swoich mutacji na wytrzymałe skrzydła, a Silva użył swojego amuletu by zamienić się w Siwobrodego że skrzydłami. Oboje wzięli  resztę drużyny i udali się nad hordą goblinów w stronę obleganego miasta. Oloy zrzucił ostatnią lodową miksturę Lavisa zabijając na tyłach około 20 goblinów chroniących generała. Maria użyła swojego amuletu przelotem by wytrącić jednemu z trolli wielki głaz, który spadł na oddział szamanów zabijając około 10 z nich. Lądując w mieście każdy się szybko wyposażył i ruszył na mury wspierać obrońców. Front goblińskiej armii bardzo prężnie przepychał się przez nieprzygotowanych obrońców miasta. Sytuacja wydawała się być fatalna, lecz na horyzoncie pojawiły się dwa spore oddziały na plecach goblińskiej armii.  Mniejszy oddział Lechickiej husarii dowodzony przez generała Sobieskiego, a z drugiej dobrze wyposażone wojska hrabiego Rittena. Oba oddziały zamykające skutecznie tylne oddziały taktyczne goblinów wywowały mały zamęt, który skłonił większośc frontu armi na przegrupowanie się i pomóc wrażliwym oddziałom na plecach. WIększość mieszkańców bez totalnego przygotowania i umiejętności stanęła do obrony miasta broniąc swoje rodziny za plecami. Większośc z nich poległo, lecz zostało tylko około 80 goblinów na czele armii przebijających się przez mury. Mordercze kucyki stanęły z nimi do walki. Oloy odnosząc ciężkie rany został wezwany przez Abaddona, który uratował mu życie w zamian za pakt, w którym podstępem stracił emocje strachu. Abaddon pochłonął około 30 goblinów w demonicznych płomieniach. Resztę wybiły kucyki i udały się z odsieczą Hrabiemu Rittenowi i generałowi Sobieskiemu, których wojska zostały zdziesiątkowane przez goblinie zaplecze. Hrabia Ritten, oraz generał Sobieski stanęli sami w szranki z pozostałościami po goblińskiej armii, gdyż ich oddziały wybiły jednakoż większośc z nich. Ostatnie około 30 goblinów z samym ich dowódcą szamanem Krwiakiem stanęło do ostatniej fazy bitwy o Kastę, lecz Mordercze kucyki z pomocą obu generałów przybyłych z odsieczą miastu jako ostatni ocaleni swoich oddziałów pokonali wszystkie gobliny. Sam generał Krwiak został zabity przez Oloya (token). Oloy zebrał z dowodzącego szamana kryształowe kolczyki magiczne, lecz nie wie co robią. Krwiak miał przy sobie jeszcze boską pelerynę, oraz boski relikt na kształt magicznej kuli. Po wielogodzinnej ciężkiej w straty, lecz zwycięskiej bitwie drużyna zacznie pomagać rannym i ocalałym.




7 lis 2021[Lavis, Maria, Oloy]
{15 sierpnia <niedziela> i 16 sierpnia <poniedziałek> }

52.  Zdjęcie klątwy wiecznego snu


Po pomyślnie zakończonej bitwie pod Kastą i zabiciu jednego z dowódców goblinów- szamana Krwiaka, drużyna postanowiła go przeszukać w celu znalezienia jakichś ciekawych reliktów czy też artefaktów. Marii udało się znaleźć relikt “onuce skoczności” który pozwala jej skakać na 10 metrów wysokości, natomiast Oloy przygarnął szatę “ kocie futro” (+4kp) i kulę hologramu która pozwala mu na komunikację z wyznaczoną przez niego osobą w każdym momencie i każdym miejscu ( musi on przekazać tej osobie 1 pkt many). Reszta drużyny nie znalazła niczego ciekawego. W międzyczasie Lavis odbył rozmowę z dziewczynką która nie ukrywała irytacji tym, że drużyna nie chciała jej wypuścić na czas bitwy. Rozglądając się po polu zakończonej już bitwy drużyna zauważyła Nomnoma który lekko poobijany przyprowadził ich wozy, jak się okazało pomagał on po drugiej stronie miasta odpierać ataki. Po krótkiej rozmowie Silva, Nomnom i Siwobrody postanowili pójść pomóc miejscowym w odbudowie uszkodzeń muru i bramy. Oloy, Maria i Lavis udali się do karczmy o nazwie “Wędzarnia” w celu zregenerowania ran odniesionych w bitwie i znalezienia bezpiecznego azylu dla Lory. Gdy dotarli na miejsce przed wejściem zatrzymał ich ochroniarz i powiedział, że karczma została wynajęta przez sołtysa i jego świtę, drużyna postanowiła więc porozmawiać bezpośrednio z karczmarzem. Ten zaproponował im nocleg w pobliskiej chacie dla służby, przystali na to i dodatkowo zamówili pokaźną kolację. Z polecenia karczmarza postanowili się udać do tutejszej łaźni wcześniej zostawiając w chacie cenne przedmioty i Lorę która nadal była pod wpływem klątwy wiecznego snu. Przed łaźnią natknęli się na jej właściciela który próbował wyciągnąć ze znaku topór, prawdopodobnie jednego z goblinów. Nie szło mu to za dobrze więc Oloy za pomocą swojej magii postanowił mu pomóc. Właściciel w ramach podzięki wpuścił drużynę do środka za darmo, jednak ostrzegł, że nie jest tam za czysto po ostatniej “imprezie”. Mimo to udało im się odpocząć i w miarę zregenerować.  Drużyna podziękowała za usługę, a właściciel łaźni zaprosił drużynę ponownie. Kucyki udały się do wynajętej przybudówki, gdzie chłopczyk pomocnik karczmarza dostarczył drużynie kolacje. Odbywając swoje wieczorne rutyny, następnie udali się na spoczynek. Rano wstali i postanowili szukać sposobu by odczarować Lorę. Pierwszym pomysłem było wypytanie karczmarza o tutejszych magów. Alfredo, bo tak nazywał się karczmarz powiedział, że w mieście jest przynajmniej 3 znanych magów, o których słyszał. Zaczął od tajemniczej wiedźmy - Felicji, która często odwiedza inną karczmę w dolnej części miasta pod nazwą “3 piwa i świniak”. Felicja zajmuje się rzucaniem uroków i ściąganiem klątw dla tutejszej chołoty. Sołtys Kasty otacza się również jednym z magów, mianowicie Saja, która osobiście chroni sołtysa i pomaga mu w rachunkach. Ostatnią osobą, którą podał jest tutejszy sierżant/ strażnik Feniks. Oczywiście wspomniał też o tutejszym sklepie magicznym, lecz karczmarz od razu wyjaśnił, że raczej tutejszy sklepikarz nie para się taką magią. Udali się wpierw do Feniksa, leżał w lecznicy po wczorajszej bitwie. Był na mocnym znieczuleniu i miał świeżo straconą nogę. Drużyna wytłumaczyła problem z jakim się zmagają bez podawania szczegółów na temat księżniczki. Feniks wytłumaczył, że raczej zajmuje się magią ofensywną, więc nie może pomóc, lecz najpewniejszą osobą byłaby wiedźma Felicja. Drużyna podziękowała i ruszyła dalej. Następnym celem była karczma “3 piwa i świniak” i jej częsta klientka, Felicja. Będąc w bardzo tłocznej karczmie Oloy bystrym wzrokiem zauważył osobę pasującą do opisu Felicji. Drużyna wypytała o przysługę sciągnięcia uroku, lecz Felicja chciała za tą przysługę wykonanie specyficznego zlecenia. Felicja chciała mieć możliwość zabicia, bądź po prostu zabójstwo sołtysa, ponieważ jest on zachłannym i złym człowiekiem. Lavis swoim okiem sprawdził czy Felicja mówi prawdę i to co mówiła było prawdą. Sołtys wykorzystywał wiele kobiet na swoim dworze. Drużyna powiedziała, że musi się jednak nad tym zastanowić, ponieważ jest to ciężka prośba. Oloy wyznał Felicji, że to ryzykowne tak otwarcie mówić o zabiciu sołtysa, Felicja odparłą, że rzuicła już dawno ruok, który sprawia, że drużyna może mówić o tym zleceniu tylko z nią. Oloy okazał się odporny na to zaklęcie przez swoją wrodzoną odporność magiczną. Felicja wyznała, że nie drużyna nie musi zabijać sołtysa, sama z chęcią by to zrobiła, ale jego przyboczny mag blokuje wszystkie uroki. Wychodząc z karczmy zaczepił kucyki jeden ze strażników, który przekazał wiadomośc, że Baron Ritten chce pilnie porozmawiać z drużyną. Udali się oni do posiadłości Barona Diego, lecz pod jego nieobecność zamieszkuje w nim sołtys, lecz ten jest w karczmie na biesiadzie. Po wejściu do posiadłości żołnierze barona powitali drużynę oklaskami w ramach szacunku za dzielną obronę i ratunek miasta. Na wizycie oprócz barona drużyna spotkała generała Sobieskiego, oraz kapłana Morte - Malo, który zajmował się leczeniem barona Rittena, który był w tragicznym stanie bo minionej bitwie. Baron Ritten nie skąpił komplementów drużynie, nazywał ich bohaterami tego miasta, oraz ukłonił się. Wyznał, że z chęcią by sprawił by imiona kucyków w tym mieście się nosiły w dobrym świetle ( nadać tytuł itd.), lecz nie jest to miasto pod jego władzą, więc niestety nie ma siły sprawczej. Lavis wręczył mu dwa listy znalezione w obozie wojskowym spalonym przez demony, który należał do barona. Baron przeczytał listy i powiedział , że jeśli zawartość listu jest prawdziwa to nie ma ratunku dla tych ziem. Podziękował za pomoc i udał się niezwłocznie do włości Hrabiego Mayon Nesa. Oloy podarował baronowi 1 pkt many na rzecz swojego nowego reliktu i wyjaśnił, że jeśli we włościach Hrabiego będzie potrzebna pomoc to będzie się on mógł z drużyną skontaktować. Kapłan Malo udał się z baronem wspierając go w podróży i regeneracji, lecz spoglądając na Marię wyznał szybko, że powinna się udać do tutejszej świątyni. Drużyna odbyła również rozmowę z generałem na temat umowy Lechitów z Khanami. Zabezpieczenie panny Jagódki i wydanie jej za księcia Khanitów, a sama Lechia otrzyma małe ziemie ich dawnego królestwa na terenie obecnego Kaganatu. To wszystko w zamian za pomoc w walce z goblinami wojsk południa. Generał Sobieski poinformował o doniesieniach jego zwiadowców na temat goblińskiej armii. Zgrupowane siły goblinów, większe niż kiedykolwiek planują uderzyć pełną siłą w Arenę. Lavis powiedział, że pewnie jeszcze się spotkają w boju i życzył powodzenia w realizacji ich celu. Po wszystkich rozmowach wszyscy bez wyjątku opuścili posiadłość, a drużyna udała się spróbować porozmawiać z prywatnym magiem sołtysa w celu odczynienia klątwy bez rozlewu krwi. Drużyna poprosiła chłopaka, aby ten poszedł po karczmarza, ponieważ kucyki chcą z nim porozmawiać. Alfredo wyciągnął Saję na rozmowę, po krótkiej rozmowie dowiedzieli się, że kapłani mają większą moc w tych sprawach, lecz ona też jest w stanie to zrobić, lecz musi widzieć zaczarowaną. Drugim sposobem jest zabicie osoby, która klątwę rzuciła. Drużyna udała się więc do tutejszej świątyni Morte w celach próby obudzenia Lory. Spotkali tam bardzo starego kapłana, który wyznał, że kapłani Morte zajmują się pochówkiem i odesłaniem dusz w zaświaty, a nie samych zabiegów nad spętaną duszą. Powiedział, że w mieście akurat znajduje się nowo wybudowana świątynia Tribunal, gdzie ekipa mogłaby znaleźć potrzebną pomoc, lecz głowa świątyni Arkadia wyruszyła akurat w podróż, więc świątynią zajmują się teraz mniejsi rangą kapłani. Lavis postanowił sam spróbować jeszcze raz ściągnąć klątwę z Lory w domu jej bogini by skorzystać z jej mocy. Udał się wraz z Oloyem do karczmy po Lorę, a Maria została na prośbę kapłana w świątyni. Kapłan wyjawił swoją wizję od Morte, że przyjdzie szarowłosy niziołek z darem Morte i odeśle go w zaświaty, ponieważ to już jego czas. Maria zgodziła się spełnić wizję i swoją latarnią odesłała duszę kapłana, który z łzą w oku odszedł. Przed ostatnim tchnieniem kapłan poprosił o pochówek przed świątynią wraz ze swoją ulubioną księgą. Maria zgodziła się na to, a po wszystkim udała się do świątyni Tribunal. Lavis i Oloy w tym czasie udali się do świątyni Tribunal, gdzie obecność Lavisa wywołała małą furorę pod nieobecność Arkadii. Lavis z pomocą swojej bogini w jej domu zdołał zdjąć klątwę z Lory(token czarka), która nagle otworzyła szeroko oczy.


11 lis 2021 [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, SIlva]
{16 sierpnia 2021 <poniedziałek>}

53. Trzecia strona wojny?


Po zakończonej bitwie i rozłączeniu się z resztą drużyny Siwobrody poszedł pomóc w odbudowie koszar, zarobił przy tym kilka solarów. W tym samym czasie Silva podjął się zadania od jednego z kapitanów straży, miał on wraz z dwoma rekrutami sprawdzić główną studnie w mieście, bo jak powiedział kapitan kilka osób które nabierały z niej wody zaczęły się gorzej czuć. Tak więc Silva, Bartek i Andrzej zostali spuszczeni w głąb studni.W głębinach studni zauważyli tunel/korytarz kanałowy. Idąc tym korytarzem doszli do rozwidlenia. Przeszukując każdy zaułek w końcu zauważyli dziwną zieloną maź na ścianach i podłodze która przypominała ślady stóp/ rąk. Po chwili usłyszeli agonalne jęki z jednej z rur, Silva i Bartek postanowili to sprawdzić, natomiast przestraszony Andrzej wrócił na powierzchnię. Na końcu ostatniego tunelu Silva wraz z Bartkiem znaleźli glutowatą postać przypominającą ludzką sylwetkę. Osoba wydawała się cierpieć i nie była zbyt aktywna, lecz powoli wyciągnęła rękę w stronę Silvy, a ten podpalił postać swoją pochodnią. Postać spłonęła, lecz wydawała się zaznać w końcu upragniony spokój. Silva wrócił z bartkiem na górę i kapitanowi straży zgłosili ucieczkę Andrzeja. Ten został zwolniony ze straży. Silva dostał nagrodę 20 solarów lub przygarnięcie dziwnej gobliniej skrzynki, której nie byli w stanie otworzyć. Silva zgodził się przyjąć skrzynkę. Siwobrody po odbudowie bramy złożył serce mroku( kamień chaosu czy coś) w ofierze swemu bóstwu (1 token) przez co jego wspomnienia dotyczące ukochanej rozmyły się, a zarazem jego ból spowodowany tym co uczynił jej(depresja -2). Oboje udali się spać w koszarach że strażnikami.  Następnego dnia Siwobrody otworzył SIlvie skrzynkę za pomocą swojego magicznego klucza. Silva odnalazł w niej runę teleportacji, lecz nie wiedział, gdzie ona prowadzi. Chodząc tak po mieście dwójka natknęła się na Oloya i Lavisa, którzy wchodzili do tutejszej świątyni. Silva udał się za nimi i był świadkiem ich rozmowy z Lorą, po krótkiej chwili do Silvy dołączył Siwobrody,a chwilę później Maria po pogrzebaniu kapłana Morte. Lora budząc się z długiego snu była mocno zdezorientowana i przestraszona, chciała szybko chwycić Oloya za rękę by użyć swojego daru krwi (czytanie w myślach/zmienianie ich), lecz Oloy z odopornością na magię oparł się tej zdolności nie wiedząc nawet o tym. Lora wpadła w panikę nie wiedząc czemu jej dar nie działa i próbowała chwycić za rękę Lavisa, który umyślnie dał jej to zrobić. Lavis zemdlał, a Lora zobaczyła w jaki sposób znalazła się w świątyni i w rękach drużyny w minione dni z punktu widzenia Lavisa. Zobaczyła śmierć swoich przyjaciół, oraz w jakim stanie odnalazła ją drużyna. Przetwarzając te informacje Lora zaczęła mocno szlochać, ale Lavis chcąc ją pocieszyć po chwili przytulił ją. Lora wytłumaczyłą co tak naprawde robiła na okolicznych terenach pod przykrywką. Wyjawiła, że jej celem było przekonanie baronów, oraz hrabiów i przekonać ich, by stanęli po jej własnej stronie odłączając się od Arsh’avin i południa, gdyż jest ona prawowitym władcą tych ziem. Wyjawiła jednak, że większośc baronów nie była w stanie przejść na jej stronę, gdyż wydawała się bardzo słabą stroną. Próbowała zmieniać wspomnienia baronów, którzy się nie zgadzali, lecz nie zawsze się to udawało i to właśnie stąd był te wszystkie listy gończe. Arsh’avin szuka Lory by ją zamordować ,a Północ chce ją pojmać by uległa demonizowaniu. Z imperatora Alexandra nie zostało w tym momencie już za wiele, gdy uległ demonizacji i jest w tym momencie tylko pustym pojemnikiem. Wyjawiła jednak, że jeżeli udałoby się jej przejąć królewskie regalia to byłaby w stanie przekonać większość baronów. Może je założyć tylko prawowity władca z królewską krwią. Wyjawiła, że sojusz z Areną na pewno też będzie bardzo kluczowy niezależnie od sytuacji. Z jakiegoś powodu po tej rozmowie Silva i Siwobrody aktywowali portal. Po drugiej stronie portalu zastali wielkie podziemne miasto z setką kolorowych kryształów. Wszelkie relikty oraz magiczne artefakty wydawały się nie działać. Było to wielkie miasto kretoludzi, których mordercze kucyki często już spotykali w przeróżnych lochach na wcześniejszych przygodach. Władca tego wielkiego miasta wydawał się poruszać na swego rodzaju maszynie/pojeździe (rumble like). Posługiwał się on biegłym Loretańskim językiem i wyjawił, że jego lud zwie się Ratenami. Są oni najlepszymi alchemikami, lecz nie wytwarzają oni innych przedmiotów, ani nie posługują się innymi rzemiosłami aniżeli alchemia, oraz handel. Jeśli byli w posiadaniu tej runy teleportacyjnej to są oni tutaj mile widziani, ponieważ najwyraźniej są partnerami handlowymi z Ratenami. Po czym wytłumaczył podstawowe zasady handlowania się tutaj i odszedł. Siwobrody kupił pierścień taki jakiego używa Silva, lecz widniał na nim dziwny herb z głową świni, oraz pelerynę niewidkę, która działa tylko jak się stoi w miejscu, oraz nie oddycha. Silva natomiast kupił podobną pelerynę, lecz zapewnia ona oddychanie. W dwójkę oddali wszystko co im pozostało w zamian za drugą runę teleportacji w to miejsce(wszystkie łuski Sartoriusa, mąka, tkaniny, itd). Siwobrody nie dał wszystkiego po czym zaoferował więcej rzeczy do handlu, lecz Rateni poczuli się oszukani i zlekceważeni(-1 do reakcji). Siwobrody dał im te 100 solarów, które prawdopodobnie nieświadomie nie oddał wcześniej. W tym dziwnym podziemnym legowisku mineło około 30 minut, lecz wracając portalem z powrotem do miasta okazało się, że w mieście nie minęło nawet kilka sekund. Lora poprosiła drużynę o ubrania, gdyż była świadoma, że pod iluzją jest dalej naga i jej to doskwierało. Lavis poprosił w świątyni o parę ubrań po czym wręczył je Lorze. Lora poprosiła o 200 solarów drużynę i udała się z dziewczynką na miasto, a potem do karczmy. Reszta drużyny poszła po wóz i konie by przygotować je do podróży do Areny, gdyż Lora poprosiła kucyki o pomoc z dostarczeniem jej właśnie do Areny. Drużyna zbierając się w karczmie dostrzegła, że Lora zajmowała się dziewczynką stwierdzając, że jest zaniedbana. Wykąpani, wyjmowała dziewczynce kleszcze, ułożyła włosy itd. Na to poszły prawdopodobnie te pieniądze. Przed wyruszeniem w podróż Maria i Oloy udali się na szybko do magicznego sklepu Filandrela by się wyposażyć. Wchodząc do jego magicznego sklepu zauważyli, że wnętrze zamienia się w swego rodzaju namiot cyrkowy, a za ladą leży człowiek z pianą w ustach. Po chwili wszedł charyzmatyczny staruszek z kolorową brodą, który zamiótł człowieka z ziemi jak lekki kurz. Kuglarz, który okazał się Decipturem znany drużynie od dawna zaczął oferować Marii, oraz Oloyowi handel, lecz nie był to zwykły handel dobrami. Deciptur zaoferował drużynie wszystko czego by nie zapragnęli, aby prowadzić dalej swoje przygody i przeznaczenia, lecz chciał on sam za zapłatę możliwość zmiany przeznaczenia tych osób. Maria i Oloy byli mocno sceptyczni, ponieważ nie wiedzieli totalnie czego oczekiwać oddając bogowi przekręcanego losu garstkę swojego losu. Koniec końców zostali oni zmuszeni do kilku transakcji. Maria zdobyła dla Lory regalia królewskie w zamian za 1 duże i 2 małe przeznaczenia. Chciała też kupić zwój lokalizacji Oriona, lecz Deciptur chciał w zamian Kamienny miecz Marii. Wstępnie chciała odmówić tej transakcji, lecz Deciptur użył jednego z małych przeznaczeń by Maria się zgodziła na tą transakcję. By odzyskać miecz od Lavisa Maria podejmuje ciężką decyzję o oddaniu kamienia reliktu Morte w zamian za miecz, który oddała. Oloy niczego nie kupił, lecz musiał oddać 1 małe przeznaczenie w zamian za wyjście z namiotu. Każdy z nich otrzymał cukierek za każdą zrobioną transakcję, mianowicie: Maria 3 cukierki, a Oloy 1 cukierek. W trakcie rozmowy drużyny Oloy dowiedział, się, że w życiu Marii ważną rolę odgrywa pewna osoba i imieniu Orion, a Maria dowiedziała się od Kuglarza, że Oloy podpisał umowę z demonem. Wychodząc z namiotu trafili oni z powrotem do sklepu Filandrela, który nagle z kaszlem obudził się bardzo zdezorientowany. W rzeczywistości minęła krótka chwila. FIlandrel zaproponował pomoc drużynie w zakupie asortymentu sklepu, lecz Maria miałą już dość handlu na dzisiaj. Oloy kupił od maga 4 kamienie żywiołów po czym udali się oboje do reszty drużyny do karczmy. Lora opiekowała się dziewczynką, która wydawała się zdziwiona nową osobą w drużynie, lecz nie przejawiała strachu czy agresji wobec Lory. Maria podarowała Lorze królewskie regalia. Lora mocno zdziwiona skąd Maria zdobyła regalia podziękowała jej w zamian za wielkie zasługi i dedykacje. Lora wytłumaczyłą drużynie, że jeśli osoba, która okaże się nie godna założy regalia to nastąpi niebezpieczna katastrofa magiczna, więc prosi drużynę o zostawienie jej samej w pokoju. Po krótkiej chwili cała przybudówka wypełnia się jasnym potężnym światłem. Po kolejnej chwili Lora wyraźnie szczęśliwa z uśmiechem na twarzy wyszła z pokoju w pełnym wyposażeniu mieniącym się jasnym światłem (skrzydła, berło itd).  Lora wyjawiła, że udało się, lecz musi poprosić drużynę o jeszcze jedną przysługę/pomoc mimo tego, że zawdzięcza ona kucykom już tak wiele. Wyjaśniła, że nie ma żadnych doradców, więc musi spytać o radę drużynę, co powinna zrobić teraz w kontekście zjednoczenia Loretanu:
a) udać się do areny dogadać z włodarzem miasta i pomóc w bitwie o Arenę na dniach, gdzie wojska goblińskie zjednoczą się z armią demonów obozu północy w celu przejęcia Areny.
b) udać się w odwiedziny do baronów i hrabiów z południa od grodu do grodu zbierając powoli ich posłuszeństwo powołując się na prawowitą królową, oraz wsparcie, poprzez odsunięcie się od Arshavin, która jest najeźdźcą w współpracy z Kaganatem. Zebranie wsparcia i pomoc Arenie, jednak może ta pomoc przybyć za późno, gdyż czasu jest bardzo mało.
c) udać się do Dwargii, powołać na odwieczny sojusz z Loretanem i rodziną królewską, oraz ruszyć z ich armią na odbicie loretanu, a właściwie tego co z Loretanu zostanie po kilku tygodniach, ponieważ tyle trwałby przemarsz wojsk z Dwargii do Loretanu.


zEbhiwv.jpg

Offline

#39 2021-12-22 14:00:37

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 96.0.4664.110

Odp: Mordercze kucyki

20 gru 2021 [Lavis, Maria, Oloy, Siwobrody, SIlva]
{16 sierpnia 2021 <poniedziałek>}

54. Wygnanie Siwobrodego


Rozmowa, a właściwie narada z Lorą okazała się dość skomplikowana i drużyna nie była w stanie ustalić kogo wysłać z misją do Dwargii, ponieważ Lora nie zgadzałą się by wysłać chetną marię, która jest kapitanem drużyny. Siwobrody w pewnym momencie chciał udać się do Dwargii, lecz Lora odrzuciła jego prośbę, ponieważ Siwobrody nie nadawał się do misji dyplomatycznej w jej odczuciu. Siwobrody został tym faktem mocno oburzony i odrzekł pytająco co Księżniczka może wiedzieć o dyplomacji (XDDD), Lora zachowując spokój odparła, że raczej sporo więcej niż szary imigrant. Siwobrody rozjuszony faktem, że nie ma słowa przebijającego głos 16 latki zaczął kwestionować jej status i kompetencje. Lora trzymając nerwy na wodzy, spokojnie próbowała przemówić Siwobrodemu by się opanował, bo chyba nie wie co robi, lecz ten wyleciał nagle z zamordowanymi kompanami Lory, że chyba byli słabeuszami. Lora słysząc to straciła już resztki nerwów i własnoręcznie skazała Siwobrodego na śmierć, po czym ruszyła z nim do pojedynku. Drużyna mocno zaskoczona tym co się właśnie wydarzyło stała obserwując. Siwobrody nie miał żadnych szans z Lorą, lecz po chwili Silva użył portalu do legowiska Ratenów by uratować życie swojemu przyjacielowi, lecz Siwobrody uparcie się oparł i dalej próbował walczyć w walce bez najmniejszych szans. Maria próbowała go wepchnąć siła przy pomocy amuletu, lecz też się oparł temu. Mocno ranny niezdolny już do walki Siwobrody sam wskoczył do portalu w ostatnich chwilach, gdzie lora splunęła na ziemię i ku zdziwieniu darowała mu życie, lecz wyznała, że jest on wygnańcem i nie ma czego szukać już na jej ziemiach. Po całej sytuacji Mariia w imieniu drużyny przeprosiłą Lorę za zachowanie Siwobrodego i wyjaśniła, że wiedziała, że jest nieobliczalny zawsze, ale nie spodziewała się, że jest zdolny do czegoś takiego. Lora odparła, że nie będzie sądzić drużyny za czyny kogoś innego i sytuacja wróciła do narady co zrobić by działać szybko i efektywnie. Nie mogąc znaleźć odpowiedniego kandydata na podróż do Dwargii odezwała się pierwszy raz od znalezienia obozie bandytów dziewczynka, że to zrobi. Każdy był w szoku, że dziewczynka przemówiła, ale też była mocno sceptyczna, ponieważ to długa arcyważna i niebezpieczna misja. Drużyna wydawała się dyskutować dalej, a Lavis osobiście zapytał dziewczynkę, czy rozumie jak ważna misja to jest i czy jest gotowa na tak ważne zadanie. Dziewczyna tylko kiwnęła twierdząco, a Lavis uznał, że to jest sytuacja, gdzie w końcu dziewczynka może się wykazać dla drużyny, co chciała już uparcie zrobić od dawna. Reszta nie podważyła decyzji Lavisa, a wysłanie dziewczynki też zaakceptowała Lora. Lora wręczyłą jej płaszcz umożliwiający latanie, oraz sygnet z symbolem królewskim. Drużyna wręczyłą jej jedną z branzolet umożliwiających komunikacje w myślach. Dziewczynka nagle nienaturalnie wykrzywiając się zamieniła się w wilka i pobiegła w dzicz. Drużyna była mocno zdziwiona tym co ujrzała, ale nie miała czasu nad tym sporo myśleć. Lora powiedziała, że sama jest w stanie bezpiecznie i sprawnie nawoływać baronów o jej kampanii i żę zaraz wyrusza, a reszta drużyny postara się dotrzeć do Areny i wesprzeć ich w walce. Lora powiedziała, że spróbuje jak najszybciej przyjść z odsieczą/pomocą miastu. W tym czasie do miasta przybyło 5 husarzy z polecenia generała Sobieskiego, którzy przyrzekli wierność i lojalność Lorze i pomoc w walce. Czterech z nich odmaszerowało we własnych rozkazach, a ostatni młody, 16 letni  i dostojny Maciej z Dębnicy wyznał, że dostał za zadanie eskortować drużynę do Areny i poinformował o toczącej się już tam bitwie z goblinami. Oloy użył punktu many i swej kuli na Lorze by zachować z nią jakiś kontakt w czasie misji w innych miejscach. Lora wyruszyła, natychmiastowo, a drużyna zaczęła przygotowywać wóz do podróży. W międzyczasie Siwobrody w legowisku Ratenów poprosił o rozmowę z władcą ich ludu. Władca Ratenów wydawał się obojętny istnieniem Siwobrodego, lecz ten uparcie chciał się wdać w jego łaski(jak sie nazywał?). Alrik (?), bo tak nazywał się Rateński król wyznał, że Siwobrody nie ma nic ciekawego do zaoferowania i jest nikim ciekawym nazywając go bezużytecznym wieśniakiem, lecz pachnie on ciekawym reliktem, który chętnie by przygarnął, a w zamian ich stosunki z Siwobrodym się znacząco poprawią. Relikt ten to Igła Szylinga w posiadaniu dziewczynki z drużyny kucyków. Siwobrody wiedząc, że jedyny sposób na zdobycie reliktu to zabicie właściciela przyjął to zlecenie kierując się tylko własnymi celami odkąd został wygnany. Siwobrody wydał wszystkie łuski i płytki w celu regeneracji swoich sił oraz naprawę pancerza. Po chwili, w sumie bo w Loretanie minęło dosłownie kilka, może kilkanaście sekund wrócił i zastał w oddali drużynę wsiadającą do wozu, lecz udało mu się złapać wzrok Silvy, który też zauważył Siwobrodego poza widokiem reszty drużyny. Siwobrody powołując się na przyjaźń wyznał jaką “okazję” dostał od Alrika i poprosił Silvę o pomoc, lecz powiedział, że nie może tego zrobić, ale w ramach przyjaźni z Siwobrodym jako ostatni gest zatrzyma tą informację dla siebie i nikomu nie powie co planuje Siwobrody zamierza, ale też żeby nie widzieli się nigdy więcej, ponieważ nie jest tutaj już mile widziany. Siwobrody wtedy odszedł, a Silva wrócił do drużyny tłumacząc się, że był za potrzebą. Drużyna ruszyła w podróż do Areny, wozem okazał się świetnie kierować Maciej z Dębnicy, który wydawał się czuć dobrze w kompanii Oloya. W tym czasie Siwobrody udał się do stajennego chłopca z karczmy, w której drużyna spędziła ostatnie dni i zagroził użyciem przemocy i ukradł jednego z przetrzymywanych od gości koni i ruszył w kierunku Areny za drużyną, wiedząc żę się tam udają. Udało mu się minąć wszystkich zaalarmowanych strażników. Drużyna spokojnie, lecz z żwawym tempem kierowała się do Areny, lecz po jakimś czasie podróży nagle wóz podskoczył jakby przejechali coś lub kogoś. Maciej zatrzymał wóz, a drużyna poszła sprawdzić co stanęło na ich drodze. Był to przejechany młody chłopiec w bardzo ubogim stroju. Miał na oko 12 lat i przypominał bardziej żebraka niż chłopa/wieśniaka. Oloy uleczył jego rany spowodowane potrąceniem. Kiedy chłopiec się podniósł okazało się, że jest ślepcem, lecz z tego w jaki sposób rozmawiał i na jakie tematy można było wysnuć, że jest on bardzo tajemniczy i inteligentny.  Poprosił on on jedzenie i picie, a drużyna bez żadnych problemów mu to zorganizowała. Syty i napojony wyznał, że sporo świata zwiedził i widział, co wydawało się mocno podejrzane na 12 letniego ślepca. Wyznał też, że udaje się do okolicznych ruin niedaleko stąd na trakcie do Areny i poprosił o pomoc w podrózy, na która drużyna wyraziłą zgodę, w końcu jest to dosłownie na ich drodze. Udając się w dalszą podróż po pewnym czasie spokojnej podróży mijając pewną polanę w lesie chłopiec wyznał, że to tutaj. Drużyna była zmieszana, ponieważ nie widziała żadnych ruin, lecz dała wyjść ślepcowi, który dał kilka kroków w stronę polany i wysunął rękę przed siebie w powietrze aktywując wielkie niewidzialne wrota, które spowijały światłem okolice. Przed odejściem chłopiec wyznał, że za pomoc on też pomoże drużynie cenną informacją. CHłopiec wyznał, że wśród miejscowych baronów jest zdrajca, który chce zamordować Lorę, w celu identyfikacji barona, Chłopiec wyznał, że jest on o WIELE lat starszy niż wskazuje jego wygląd. Chłopiec wręczył również Oloyowi swoją narzutę/szatę po czym odszedł znikając we wrotach, które również zniknęły za nim. Oloy otrzymał “Pielgrzymią szatę Hermita”, która pozwala magazynować 50% zużytej many by ją potem jednorazowo odzyskać. Chłopcem okazał się być prawdopodobnie Hermit w ludzkiej postaci. Drużynie zajęła trochę czasu interakcja z Hermitem, co dało Siwobrodemu czas nadgonić drużynę i postanowił ich w oddali śledzić w momencie, gdy ta zbierała się do podróży właśnie z polany, gdzie zostawili ślepca. Lavis wyczuł, że ktoś ich śledzi i dostrzegł jeźdźca z daleka, lecz nie mógł go dokładniej zidentyfikować. Wyjawił on ten fakt całej drużynie, lecz uznał, żeby udać się dalej bo nie mają czasu na podchody. Oloy użył magii mgły na okolice, by potencjalnie utrudnić zadanie osobie podążającej za nimi. Siwobrody doskonale wiedząc, gdzie udaje się drużyna nie gubi ich tropu, lecz kucyki też wiedzą doskonale dalej, że ktoś ich dalej śledzi. Gdy zaczynał już powoli zapadać zmrok drużyna postanowiła rozbić obóz w lesie i ukryć go magią iluzji Oloya i udać się na odpoczynek zostawiając na warcie Marie, która nie potrzebuje snu. Po krótkiej chwili jednak budzą wszystkich bębny wojenne, a drużyna dostrzega w lesie w oddali sztandary wojsk południa, które kierują się do Areny nieopodal ich obozu. Siwobrody śledząc drużynę natknął się na patrole maszerujących tychże wojsk, które go zatrzymały. Siwobrody prawdopodobnie chcąc uniknąć kłopotów wyznał, że ma ważne informacje dla ich pani. Poprosił o rozmowę z nią. Żołdacy zaprowadzili go do Arsh’avin, a ta lekko zabiegana jednak zgodziła się dyskutować z Nordulem.  Siwobrody wyznał, wszystkie plany jego byłej drużyny, Arsh’avin mając już do tej pory lekkie podejrzenia w tym zakresie podziękowała Siwobrodemu za informację i w zamian darowała mu jego życie. Siwobrody zaoferował jej swoje usługi, lecz ta sceptyczna, że jest raczej mało wartościowy zaoferowała mu zadanie, żeby przyprowadził jego byłą drużynę niczego nie świadomą do niej, aby ta mogła ich zamordować z łatwością niczego się niespodziewających. Siwobrody odparł, że za ekwipunek drużyny zrobi to bez problemu, lecz w drużynie są kapłani, oraz magowie czytający w myślach, więc ten plan będzie trudny. Arsh’avin odparła, że to nie jej zmartwienie, lecz, żeby pomóc Siwobrodemu być w miarę wiarygodnym wymyśliła plan, który polegał na tym, że Siwobrody zdobył w walce ważny dokument należący do niej i wręczyła mu sfałszowany dokument na temat stacjonujących wojsk południa. Dopowiedziała wręczając mu ten dokument, że żeby być wiarygodnym, że zdobył ten dokument w walce wbiła mu sztylet w oko pozbawiając go. Siwobrody ruszył dalej w kierunku Areny szukając drużyny krzycząc ich imiona, ponieważ nie wiedział już gdzie dokładnie się znajdują. Drużyna słyszała te krzyki, lecz wydawało im się to mocno podejrzane, ponieważ wszędzie dookoła były patrolujące wojska armii południa. Chcąc zachować bezpieczeństwo i kryjówkę drużyna naradzała się co zrobić, ponieważ wiedziała, że Siwobrody nie jest raczej przyjazny, a brak reakcji patrolów, albo jawny brak ukrywania się Siwobrodego jest bardzo podejrzany. Drużyna wysyła w końcu starego przyjaciela Siwobrodego Silvę na rozmowę. Silva mówi, że złamał jego słowo, ponieważ Siwobrody miał się już nie pokazywać, lecz ten odparł, że jako ostatni gest z jego strony wręcza mu ten list, żeby go chronić. Siwobrody opierał się na tym, że robi to tylko dla jego przyjaciela, bo go reszta drużyny już nie obchodzi. Silva widząc, że Siwobrody jest poważnie ranny ( brak oka) wstępnie mu uwierzył, a Siwobrody udał się z powrotem w kierunku Kasty/kierunku skąd wojska południa maszerowały. Silva wrócił do obozu wytłumaczyć co się stało dokładnie w tym momencie i drużynie wydawało się to mocno dziwne, aczkolwiek też w pewien sposób autentyczne. Maria postanowiłą wyruszyć za Siwobrodym po tej krótkeij rozmowie. W tym czasie Siwobrody wrócił do Arsh’avin mówiąc czego dokonał, lecz ta odparła, że dostarczenie tego dokumentu nie było jego zadaniem, i że nie dotrzyma umowy tak samo jak on jej nie zrobił, chyba że wróci i doprowadzi nieświadomą drużynę przed jej oblicze w Arenie. Siwobrody udał się znów z powrotem w kierunku Areny i natknął przypadkowo na drodze Marię, która podążała w jego kierunku. Maria była mocno nieufna i podejrzliwa i próbowałą sie dowiedzeć od Siwobrodego co on planuje i czemu to wszystko robi, miałą nawet wahania czy nie powinna go zabić w tym momencie, lecz komunikowała się też myślami z Oloyem, który zdawał relacje w obozie z tego co mówi Siwobrody. Zauważając, że to co mówił wcześniej SIlvie mija się z tym co mówi teraz drużyna nabierała więcej podejrzeń Lavis zaoferował, żeby Siwobrody dobrowolnie tu przyszedł i dał przeczytać swoje myśli w zamian za odejście wolno i bezpiecznie nieważne czego by Lavis się tam nie dowiedział. Przekazał tą informację Oloyowi, który przekazał to Marii i wszyscy wstępnie zgodzili się na ten pomysł w celu zapobiegnięcia rozlewu krwi. Silva wiedząc, że zaraz drużyna dowie się o wszystkim czego Siwobrody dokonał to powiedział im o rozmowie jego z Siwobrodym w Kaście i że chciał zabić dziewczynkę w celu zyskania uznania niepodliwców, co wręcz zdziwiło i zezłościło Oloya, oraz Lavisa, którzy mieli bardzo negatywne już podejście do Siwobrodego spiskującego przeciwko im. W obozie Lavis spytał się Siwobrodego czy jest gotów, na co Siwobrody wyraził zgodę, lecz Maria wydawała się nagle zmienić zdanie i mieć wątpliwości co do tego. Maria próbowała zaciekle nie dopuścić do przeczytania myśli Siwobrodemu i po prostu dać mu stąd odejść raz na zawsze. Lavis jednak uparcie próbował wyjaśnić, że musi poznać prawdę, ponieważ to bardzo ważne nie tylko dla niego, ale całej drużyny i nie tylko. Lavis powiedział, że jeżeli poznanie prawdy jest problemem to może on ją zachować tylko dla siebie w ramach bezpieczeństwa. Maria wahała się przed użyciem siły w celu zapobiegnięcia temu, lecz ostatecznie odpuściła ( stara tokena). Ta zmiana zdania była spowodowana ingerencją Deciptura, któremu Maria oddała cześć przeznaczenia. Lavis wyczytał swym okiem wszystko co zrobił w kontekście kilku ostatnich dni (spiskowanie z podliwcami w postaci arsh’avin i Alrika, chęć zemsty itd.
nwm czy o guślarce itd.) Lavis chyba nigdy nie poczuł takiego obrzydzenia czyjąś osobą, lecz postanowił zachować spokój i dotrzymać danej obietnicy, pomimo, że w jego osądzie Siwobrody zasługiwał na śmierć i może nawet potępienie. Lavis pozwolił mu odejść, lecz wyznał, że przy następnym spotkaniu własnoręcznie zabije Siwobrodego. Silva i Oloy wypytywali Lavisa co widział, lecz ten postanowił nie mówić tego teraz w ognisku całej sytuacji. Lavis wyznał tylko, że Siwobrody spiskuje przeciwko własnej drużynie i ostatnie jego akcje to też szwindel. Oloy odruchowo zamroził Siwobrodego i chwycił za sztylet, lecz Lavis zręcznie go zatrzymał i wytłumaczył, że jest świadom, że Siwobrody zasłużył na śmierć, lecz jeśli teraz drużyna by go zabiła to splamiła by słowo dane przez Lavisa czyniąc go taką samą gnidą. Oloy dalej mocno sceptyczny co do decyzji i działań Lavisa wypytywał go czy jest świadom zagrożenia jakie Siwobrody ze sobą niesie, lecz Lavis odparł, że jest, ale będzie sam ciążył z konsekwencjami tej decyzji. Silva natomiast wiedząc iż jego własny przyjaciel go okłamał spiskując również przeciwko niemu nie mógł powstrzymać swojego honoru, oraz emocji i chciał własnoręcznie zabić Siwobrodego, lecz Lavis próbując go powstrzymać tłumaczył mu, że w pełni rozumie chęci Silvy, lecz nie może dać mu tego teraz zrobić. Lavis próbował mu wytłumaczyć, że nie warto dobywać broni na takiego plugawca, lecz Silva obrał to za sprawę własnego honoru. Oloy pod wpływem umowy z Decipturem użył, wbrew swej woli zwój kontroli osoby na Silvie, żeby ten jednak odpuścił(małe przeznaczenie). Zwój podziałał, a tej nocy w obozie uniknięto rozlewu krwi. Lavis próbował uświadomić Silvie swoją decyzje i wyjaśnił, że jak skończą obecną misje to nie będzie sądził Silvy, jeżeli ten uda się w poszukiwaniu Siwobrodego by go zabić, pomimo że lepszej okazji niż obecna może nigdy nie mieć. Cała drużyna wydawała się mieć wątpliwości co do postępowania Lavisa, lecz Siwobrody odszedł wolno tej nocy zaznaczając poza obozem jedno z drzew.


zEbhiwv.jpg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
vbsjycjjnn - fabrykakonserw - optimatrans - menadzersiatkowka - fmapl