Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Tutaj kiedyś będą historie postaci.
Wzór:
Offline
Maria
Wygląd:
~Portret został wykonany przed wyprawą w jej rodzinnej wsi u podróżnika imieniem Fraud~
~Po przemianie~
Lvl (wojownik): 5
Klasa: Wojownik
Rasa: Niziołek / Nieumarły
Wiek : 16 lat
Wzrost: 100cm
Waga: 25kg
Kolor oczu: Jasnoniebieskie
Kolor włosów: Siwe
Znaki szczególne: Brak małego palca u prawej stopy. Szara cera.
Bóg: Morte ( +1 nieumarli)
Żywioł: Woda (4)
Statystyki:
Eq:
Specjalizacja:
>Kowal (3)
Tytuł:
>Płatnerz (3)
>Demon Slayer (1)
Pieniądze: 412 + 5660 gildijnych
Exp: 2000/ 25 600
Historia:
Maria pochodzi z wioski która leżała niedaleko granicy dzielącej Loretan i Dwargię, liczyła ona może z 200 mieszkańców. Była ona zamieszkiwana przez niziołków którzy zajmowali się głównie uprawą ziem ponieważ w tych rejonach jest ona bardzo urodzajna. Mimo tego, że stosunkowo niedaleko jest Marou- ziemia demonów- to nigdy wcześniej wioska nie była narażona na żadne ataki. Co więcej -zamieszkały w wiosce kapłan Orion wyznawca Belagora, kiedy jeszcze wychodził ze swojej małej świątyni obiecywał spokój i dobrostan mieszkańców w zamian za "dołączenie do nas w godzinie ostatecznej". Ludzie mieszkający tu nie byli zbytnio rozumni dlatego też nie przejmowali się gadaniami starego schizofrenika. Po latach Orion zaszył się w swojej świątyni a mieszkańcy nigdy go nie odwiedzili.
Rodziny niziołków zazwyczaj są bardzo liczne i ta także nie była wyjątkiem. Maria, najstarsza córka miała także piątkę młodszego rodzeństwa z którym była bardzo zżyta. Mimo tego, że Maria zawsze miała co zjeść w co się ubrać w pewnym momencie poczuła, że chce czegoś więcej. Pewnego razu do wioski przyjechał podróżnik o imieniu Fraud, był on miejscową atrakcją w końcu nieczęsto ktoś odwiedzał te rejony. To on sporządził portret Marii, kiedy go robił opowiedział jej o swoich przygodach. Od tego momentu Maria zaczęła się szkolić w walce, aby w przyszłości móc opuścić wioskę.
Kiedy miała już 16 lat ktoś w końcu udał się do świątyni w której mieszka Orion. Wybiegł z niej przerażony i zwołał wszystkich dorosłych do jednego z domów. Marii udało się podsłuchać tylko pojedyńcze zdania "To jest potwór" "Widziałem skrzydła" "Musimy coś z nim zrobić. Dzisiaj". Po usłyszeniu tego, postanowiła udać się do jej przyjaciela z dzieciństwa który się w niej podkochiwał- Carnationa- i opowiedzieć mu o tym. Zaplanowali, że ukryją się na górce niedaleko świątyni i będą obserwować co się wydarzy.
O północy zauważyli ludzi z pochodniami i widłami idącymi w stronę świątyni. Kiedy otworzyli drzwi Maria usłyszała tylko okropny nieludzki krzyk i dziwny hałas z lasu. To wszystko nie trwało nawet minuty. Wioska została zalana hordą potworów, to już nie były zwykłe szkielety czy zombie. To było coś o wiele gorszego. Po paru sekundach wszystkie pochodnie opadły a krzyki ucichły. Carnation pobiegł w stronę wioski, aby uratować kogoś ze swojej rodziny. Maria próbowała go powstrzymać, jednak nie udało jej się to. Nagle oboje dostrzegli oślepiające światło wyłaniające się ze świątyni. Po chwili światło trochę osłabło i zdołali dostrzec kapłana Oriona. Był on cały zdeformowany a na jego plecach były widoczne wielkie czarne skrzydła. Carnation ze strachu znieruchomiał. Ostatnim co widziała Maria przed jej ucieczką było przecinane ciało jej przyjaciela na pół.
W szaleńczym tempie ruszyła w kierunku pobliskiej wioski. Kiedy dotarła do bram opadła z sił. Zainteresowała się nią miejscowa starowinka i z pomocą strażników przenieśli ja do jej mieszkania. Po obudzeniu Maria opowiedziała jej o wszystkim co się wydarzyło, jednak ona ze zdziwieniem powiedziała, że nie kojarzy takiej wioski. Jak się później okazało nikt inny także o niej nie słyszał, jednak mimo wszystko kilku mężczyzn postanowiło się udać w to miejsce z Marią następnego dnia.
Kiedy dotarli na miejsce nie zastali tam nic żadnej wioski, żadnych budynków czy też nawet kaplicy. Wszystko zniknęło w ciągu dwóch nocy. Przez ułamek sekundy wydawało jej się, że zza drzew zobaczyła Oriona z szyderczym uśmiechem na ustach.
Została ona uznana za wariatkę w nowej wiosce. Postanowiła ją opuścić, aby móc dowiedzieć się więcej na temat Boga Belagora jak i poświęcić swoje życie walce przeciwko tym plugawym potworom.
Każdej nowo poznanej osobie kłamie na temat swojej historii mówiąc, że jej wioska została napadnięta i spalona przez gobliny.
Offline
Offline
Lavis
Lvl: 6
Rasa: Człowiek
Klasa: Kapłan
Charakter: Ład/chaos(?)
Bóg: Tribunal
Element: Ogień (1lvl)
Wiek (w przeliczeniu na ludzkie): 20-początek (15-teraźniejszość/fizycznie/ciało)
Wzrost: 180cm
Kolor oczu: Niebieski
Kolor włosów: Czarny
Znaki szczególne: brak 4 palca lewej ręki, szklane "ślepe" oko
Pieniądze: 14 Solarów
Exp: 24055/ 38400 EXP
PR: 34155
Historia:
Lavis pochodzi z małej wsi nieopodal Areny. Wieś nigdy nie miała spisu ludności, ale szacuje się, że było ich około 80. Była to raczej chłopska osada zamieszkiwana przez ludzi. Nie było tam żadnej kaplicy natomiast kiedy ktoś potrzebował usług kapłana przybywali oni z pobliskiego miasta-Areny. Mieszkańcy zajmowali się hodowlą zwierząt i wiedli spokojnie wiejskie życie. Wioska raczej nie była obiektem najazdów albo ataków potworów ze względu na wielkość osady, lecz pewnego dnia przyszła grupa wojowników/bandytów( ciężko określić ponieważ Lavis był wtedy jeszcze dzieckiem ), która zaoferowała bezpieczeństwo przed pobliskimi małymi smokami ( gdyż wioska leżała na skraju smoczego lasu nieopodal smoczych gór ). Ochrona ta szybko przemieniła się w swego rodzaju haracz i tutejsi mieszkańcy byli zmuszani do zapłaty za "ochronę" większością swoich dóbr. Do czasu kiedy osadnicy nie mieli zwyczajnie już czym płacić żeby nie głodować i odmówili zapłaty. Bandyci powiedzieli, że pożałują tego. Trzy dni i dwie noce później, późnym wieczorem bandyci powrócili z pochodniami i zaczęli gwałcić, mordować i palić osadę. Mężczyźni próbowali się bronić, ale około 20 przeciętnych chłopów nie miała szans przeciwko nawet małej grupie doświadczonych i uzbrojonych bandytów. Ostatni moment kiedy Lavis ujrzał swojego ojca był, kiedy mówił matce, żeby się schowali i zachowali cisze kiedy wziął widły i wybiegł w ciemną noc gdzie prześwitywały tylko pojedyńcze migotania pochodni. To był ostatni moment kiedy Lavis widział swojego ojca. Nie całą godzinę później do drzwi domu zaczęli się dobijać bandyci grożąc, że pożałują jeśli nie otworzą po dobroci. Matka Lavisa, który miał wtedy jakieś 6 lat powiedziała, żeby się schował wraz z bratem i zamknęła go w szafie pod stertą ubrań. Nie można obrazować tego co się stało nie całe 5 minut później, było tylko słychać chwilowy jęk i krzyki matki, które ucichły po jakiś 15 minutach. Bandyci podpalili dom i opuścili go po chwili. Przerażony 6-cio letni Lavis wraz z bratem bez patrzenia uciekli pierwszą drogą z wioski.
Błąkali się lasem wzdłuż głównego traktu jedząc pobliskie owoce i pijąc wodę z rzeki, żeby nie umrzeć licząc, że w końcu kogoś spotkają. Po 2 dniach dotarli do największego miasta w okolicy, Areny. Zdezorientowani wiejscy chłopcy w wielkim mieście, gdzie ich los nie obchodził prawie nikogo nie wiedzieli jak przetrwać, więc zaczęli kraść pożywienie by po prostu przeżyć i nie paść z głodu. Po kilku dniach został złapany przez straż miejską i miał zostać ukarany poprzez amputacje ręki. Jego bratu udało się uniknąć sprawiedliwości uciec. Po tym wydarzeniu słuch o jego bracie zaginął. Tutejszy mag jednak widząc całe zajście podszedł i zaczął dyskutować z tutejszym strażnikami i namówił ich żeby zostawili rękę 6 letniego Lavisa. Negocjacje skończyły się tym, że Lavisowi został amputowany 4 palec lewej ręki, żeby chłopiec jednak miał jakąś kare. Mag przygarnął chłopca do siebie i napoił, wyżywił, wychował i nauczał chłopca tego czego 6-cio letni chłopiec był w stanie się nauczyć. Po skończeniu 8 lat musiał opuścić posiadłość maga, gdyż zdrowie maga nie pozwalało na dalsze opiekowanie się chłopcem, ale na koniec tejże relacji/znajomości. Mag wręczył mu pustą księgę na zaklęcia wierząc, że chłopakowi to pomoże/przyda się. Lavis był wdzięczny magowi za wszystko co zrobił bezinteresownie dla małego chłopca i od tego momentu Lavis postanowił, że będzie pomagał słabszym i potrzebującym w ten sam sposób, albo nawet i lepiej bo poświeci temu całe swoje życie. Lavis po pożegnaniu się z magiem został oddany jako uczeń i pomocnik do tutejszej świątyni czczącej Boginie sprawiedliwości Tribunal, gdzie doktryna tejże świątyni pasowała, oraz spełniała oczekiwania i cele życiowe Lavisa. Lavis spędził pokorne 10 lat w świątyni kształcąc się i pokornie pracując na rzec świątyni wychodząc na wielce pokornego i praworządnego kapłana.
Lavis jednak chciał pracować bardziej aktywnie w realizacji jego celów. Chciał pomagać ludziom w unikaniu takich tragedii jaka spotkała jego i jego rodzinę oraz rodzinną osadę. Lavis został wysłany przez główną sufraganke kapłankę Librę do małej wioski Kisewic, by pomóc tamtejszej sufragance Hestii w problemach tamtejszej świątyni bogini Amory z faktu iż była to mała świątynia w małej wiosce. Tak Lavis trafił do małej osady z wieloma problemami i gildią poszukiwaczy przygód pełniąca pośrednika pomiędzy nim, a potrzebującymi, czyli coś co Lavis zawsze chciał robić. W przyszłości Lavis wierzy, że będzie w stanie odnaleźć bandytów którzy wybili i zmasakrowali jego rodzinną osadę i wymierzy im sprawiedliwość tak jak jego bóstwo nakazuje mu i pomoże wielu potrzebującym na jego drodze.
Tutaj zaczyna się jego największy i najbardziej wypełniający etap w jego życiu...
Offline
Oloy
Wygląd:
Lvl:5
Klasa: Mag
Rasa: Człowiek
Tytuły: Mistrz Arkana (3lvl - +3 do rzutów dla wszystkich czarów) Pionier Magii (1lvl - +1 do rzutów na tworzenie czarów)
Bóg: Makabra
Element:Woda (4 poziom)
Wiek (w przeliczeniu na ludzkie): 20
Wzrost: 180cm
Waga: 75kg
Kolor oczu: jasnobrązowe
Kolor włosów: ciemnobrązowe (oryginalnie); włosy codziennie zmieniają kolor
Znaki szczególne: Hak zamiast lewej dłoni; świecące się żyły lewej ręki
Statystyki:
Siła:11 Int:18 Mąd:12 Kond:15 Zr:15 Ch: 13 Szczęście: 7
Hp: 16
Ro: 11 (-2 przeciw magii)
Kp: 12
Exp:
Gold:
Oloy większość swojego życia spędził w Elennie – stolicy magii w Loretanie. Sprowadził się tam wraz z rodzicami po narodzinach jego młodszej siostry – Moli, mając wtedy 6 lat. Tam też rozpoczął edukację w jednej z wielu szkół magii w tym regionie. Nie było mu tam łatwo…. W mieście zdominowanym przez elfy, inne rasy, a w szczególności „uprzywilejowani ludzie”, nie są najlepiej odbierane. Oloyowi od zawsze brakowało talentu do magii. Zawsze był w tyle za kolegami ze szkoły, którzy mieli do magii naturalne predyspozycje. W końcu w wieku 19 lat po wielu trudach Oloy został absolwentem szkoły magii (bez żadnych wyróżnień, nagród itp.) Mimo braku talentu młody mag nie chciał porzucać obranej w życiu drogi. Wiedział jednak, że z jego umiejętnościami daleko nie zajdzie.
Pewnego razu dowiedział się o potężnym magu w pobliskiej wiosce, który podobno oferował błyskawiczne kursy magii dla każdego niezależnie od umiejętności i wiedzy. Desperacja i brak perspektyw na życie nie pozwoliły mu długo się zastanawiać. Wyruszył do maga w nadziei, że ten będzie w stanie odmienić jego życie. Po dotarciu na miejsce mag przedstawił sprawę jasno – on uczyni z niego wielkiego maga, jeśli ten zgodzi się oddać coś dla niego bardzo cennego. Oloy długo nie myśląc – bo przecież co cennego mógłby stracić – zgodził się na tę umowę. Mag w tym momencie wybuchnął śmiechem po czym rozpłynął się w powietrzu. Zawiedziony i lekko zdezorientowany Oloy wrócił do domu, uznając, że ktoś po prostu sobie z niego zadrwił. Gdy wrócił zastał swoją matkę płaczącą nad jego siostrą, która leżała bezwładnie na podłodze. Natychmiast zanieśli ją do uzdrowiciela, który stwierdził zgon młodej dziewczyny. Zrozpaczona rodzina zabrała swoje wszystkie oszczędności oraz ciało Moli to miejscowych kapłanek prosząc o jej wskrzeszenie. Niestety nie wydarzyło się zupełnie nic. Rytuał został odprawiony jednak Moli dalej pozostawała w bezruchu. Zaskoczona wynikiem kapłanka postanowiła zbadać dokładnie ciało by znaleźć przyczynę niepowodzenia. Jej zaskoczenie stało się jeszcze większe, gdy wyczuła w ciele dziewczyny jej ducha. Moli bowiem była żywa jednak przebywała w stanie imitującym śmierć. Przekazała tę wiadomość rodzinie. W tym momencie Oloy uświadomił sobie, że stan jego siostry jest wynikiem umowy, którą zawarł z magiem – że to ona była tą cenną rzeczą. Kapłanka zasugerowała, że tylko naprawdę potężny kapłan, wspomagany ogromną mocą magiczną będzie w stanie zdjąć klątwę z jego siostry. Jednak nikt w Elennie nie chciał podjąć się tego zadania. Żaden z elfów nie chciał zaprzątać sobie głowy zwykłą, ludzką dziewczyną.
Tak zaczęła się podróż Oloya.
Wyruszył w poszukiwaniu kapłana, który będzie chętny pomóc jego siostrze. Okazało się jednak, że nie tylko elfi kapłani wykazują się arogancją. Przebył prawie pół kraju, by dowiedzieć się, że wszyscy wielcy kapłani nie mają czasu na takie rzeczy lub zwyczajnie nie czuli się wystarczająco silny, by to zrobić. Jego kolejnym celem miała być sufraganka Hestia w wiosce Kisewice. Zanim się z nią spotkał trafił na kazanie odprawiane na terenie świątyni. Prowadził je młody, charyzmatyczny kapłan Lavis. Po wysłuchaniu całego kazania Oloy postanowił zmienić plan działania. Zamiast szukać potężnego kapłana, który pomoże jego siostrze, sam sobie takiego stworzy. Postanowił dołączyć do gildii poszukiwaczy przygód Lavisa. Widział duży potencjał i ogromne dobro w tym kapłanie. Liczył, że jeśli będzie walczył u jego boku, kiedy ten będzie stawał się silniejszy, to nie odmówi mu pomocy.
Jego nowym celem stało się zapewnienie Lavisowi rozwoju, którego potrzebuje, by uleczyć jego siostrę i by samemu (o ironio!) stać się potężnym magiem.
Offline
Silva
Wygląd:
LVL:3
Klasa: Wojownik
Rasa: Człowiek
Wiek: 23 ludzkie lata
Wzrost: 183 cm
Waga: 85 kg
Kolor oczu: Szare
Kolor włosów: Srebrne
Statystyki:
Siła: Int: Mąd: Kon: Zr: Chr:
HP: 13
RO: 15
KP: 18
Historia:
Offline
Astrid
Wygląd:
Lvl: 1
Klasa: Kapłan
Rasa: Elf
Wiek (w przeliczeniu na ludzkie): 22
Wzrost: 177
Waga: 65
Kolor oczu: zielony
Kolor włosów: czarny
Znaki szczególne: niebieski warkoczyk
Statystyki:
Siła: 9 Int: 9 Mąd: 12 Kond: 18 Zr: 12 Ch: 12
Hp: 3
Ro: 14
Kp: 16
Eq: buława rodowa +1 do obrażeń / pancerz +6 / woda święcona x1 / tarcza +1 / żarcie x5 / naszyjnik od Rei
Pieniądze: brak
Exp: 1623
Historia:
Offline
CHRUCIN Z ZŁOTEJ BRAMY
Wygląd:
Lvl:4
Klasa:Wojownik
Rasa:Człowiek
Wiek (w przeliczeniu na ludzkie):50
Wzrost:179
Waga:80 KG(bez uzbrojenia)
Kolor oczu:Ciemny brąz
Kolor włosów:Czarne
Znaki szczególne:brak zarostu/lekka szczecina, wielkie worki pod oczami
Statystyki:
Siła:14 Int:12 Mąd:8 Kond:12 Zr:12 Ch:10
Hp:14 5
Ro:13
Kp:18
Eq:Włócznia(1k6), Zbroja płytowa, Tarcza(+2 kp), 1-ręczny miecz(1k6), Zdobiony miecz z czarnego rynku(1k6), 3 fiolki nieznanej zawartości, Amulet niewykrywalności magicznej, Książka zakazanych sztuk, Dziennik na klucz od czarnych byków, Amulet lunara(1 faza),księżycowy diament(złodziej cieni)
!!!przeklete!!! ostrze mrozu:1k6+2 i zamraza przy 5 i 6
macka zamiast ręki
Żywioł:ziemia
Bóg:lunar
Pieniądze:2600 GOLD
Exp:8941
Rubin:100 zł około kryształ 150
krzyształowy Kolczyk
Historia:
Temat wałkowany 1000 razy, następnym razem użyj wyszukiwarki mode zamknij wątek.
Offline
Emma
Klasa: Kapłan
Rasa: człowiek
Wiek: 25 (13 xD )
Znaki szczególne: bransoletka z grawerem
Statystyki:
Siła: Int: Mąd: Kond: Zr: Ch:
Hp: 5
Ro: 13
Kp: 18
Eq:
Historia:
Witam, nazywam się Emma, pochodzę z małej wsi pobliskiej miasta zwanego Areną, żyło mi się tutaj bardzo dobrze, moja rodzina była z tych całkiem przyzwoitych, mało kłótni, dużo miłości. I tak mijało mi życie. Niestety rodzice umarli, z jakich powodów nie powiem ale po tym wydarzeniu moje życie zmieniło się w chaos. Nie mogłam się pogodzić z utrata bliskich. Zamieszkałam z moja przyjaciółka Bella. Musiałyśmy z czegoś wyżyć wiec zaczęłyśmy kraść, tak to był ten dobry okres w moim życiu, uwielbiałam adrenalinę, która towarzyszyła mi przy tych małych rabunkach, lecz zawsze chciałam więcej, coś lepszego, droższego. Zaczęło mnie to przerastać, zaczęłam pić, palić i codziennie obmyślać plan kradzieży. Kochałam nowe przygody, ale i tak wciąż było mi mało, aż nas złapali. Byłam dosyć ordynarna w stosunku do władzy. Wsadzili mnie do izolatki na długi czas, wiecie co zrobiłam żeby to wytrzymać? Stworzyłam listę osób które muszę zamordować, codziennie rozmyślałam w jaki sposób to zrobię, jak ich zniszczę, to mi pomagało żeby nie popaść w paranoje, układałam plan, który dzień po dniu był coraz bardziej perfekcyjny, aż stał się idealny. Gdy wyszłam z powrotem na światło dzienne, postanowiłam wprowadzić plan w życie. Musiałam zrobić to podstępnie, żeby nikt się nie domyślił co tak naprawdę planuje zrobić, wraz z moja przyjaciółka miałyśmy udawać dwie spłukane, niegrzeszące inteligencja przyjaciółki, które szukają nowych przygód, bo im się nudzi, tylko ja i ona wiemy kto był pierwszy na mojej liście i tak pozostanie, wyruszyliśmy do miasta, gdzie usłyszałyśmy o grupie zwanej Mordercze Kucyki, od razu pomyślałam ze skoro maja taka nazwę to nigdy się nie domyślą po co tak naprawdę tu jesteśmy, w ten o to sposób postanowiliśmy do nich dołączyć.
Offline
NOMNOM
Wygląd: wersja próbna będzie kiedyś inna
▼Ukryta wiadomośćLvl: 4 (+3 do trafień, +2 do ataku)
Klasa: Zbrojny
Rasa: Krasnolud (ale tak na prawdę człowiek)
Wiek : 27
Wzrost: ~163cm
Waga: ~68kg
Kolor oczu: Zielone
Kolor włosów: Ciemno rude
Znaki szczególne: Blizna na lewym policzku i potężną, jednakże krótka krasnoludzka broda.
Patron: DwargosStatystyki:
▼Ukryta wiadomośćUmiejętności:
▼Ukryta wiadomośćTytul:
▼Ukryta wiadomośćEkwipunek:
▼Ukryta wiadomośćPieniądze:
▼Ukryta wiadomośćPD:
▼Ukryta wiadomośćNotatki:
▼Ukryta wiadomośćHistoria:
▼Ukryta wiadomość
"Byliście zajebiści. Współpraca z Wami to była czysta przyjemność.
Co by o Was na mieście nie mówili, dla mnie jesteście jak bracia.”
Offline
Strony: 1