Telos
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2019-07-25 18:49:42

Mistrzunio
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 10
WindowsChrome 75.0.3770.142

Cmentarzysko herosów

Temat przeznaczony do upamiętnienia waszych martwych postaci. Możecie napisać coś krótko o nich, napisać w jaki sposób polegli i jak brzmiały ich ostatnie słowa.


s2d2.jpg

Offline

#2 2019-07-25 19:24:43

Super laska
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 15
WindowsChrome 75.0.3770.142

Odp: Cmentarzysko herosów

(*) Samuel von Hibiol (*)


Nie był długo z drużyną, być może nie do końca tam pasował. Jego życie także nie było za ciekawe, nie zdążył nawet z nikim się bardziej zaprzyjaźnić.

Umierając wypowiedział słowa   "A mogłem zostać w domu"


Historia jego smutnego życia

Ukryta wiadomość

Samuel zawsze miał wszystko czego chciał. Wywodzi się z bogatej rodziny, mieszkał w Panteonie (stolicy Loretan) był jedynakiem. Nie był zbyt inteligentny ani mądry jak na elfa, mimo to zawsze miał wysokie mniemanie o sobie. Dnie spędzał na zabawach i piciu. W pewnym momencie jego ojciec Hamilton zmusił go do wstępu do akademii magów, aby w końcu się na coś przydał. Załatwił mu tam miejsce i opłacał jego pobyt, więc początkowo arcymag nie zwracał uwagi na jego brak umiejętności i niechęć do nauki. Kiedy na świat przyszedł jego brat to cała uwaga Hamiltona skupiła się na nim. Był on po prostu we wszystkim lepszy od Samuela już w pierwszych latach życia. Kiedy po kilku latach w akademii Samuel nadal nie robił postępów arcymag postanowił powiedzieć o tym Hamiltonowi. Samuel został wyrzucony i wydziedziczony. Od tego momentu włóczył się po różnych wioskach i miastach. Jadł jedzenie ze śmietników i nocował w rowach. Mimo to nadal jego mniemanie o sobie było bardzo wysokie. Wszystkie pieniądze które zdobywa przeznaczał na swój własny wygląd zamiast na jedzenie czy nocleg. Często był mylony z kobietą z racji jego wyglądu i barwy głosu, strasznie go to denerwowało. Bał się walki z potworami, ale jeżeli ktoś go wyśmieje za bycie słabeuszem to Samuel zrobi wszystko, aby mu udowodnić, że się myli. Umarł próbując chronić swojego honoru.


zEbhiwv.jpg

Offline

#3 2019-07-27 23:56:36

Hej cipcia
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 47
WindowsChrome 75.0.3770.142

Odp: Cmentarzysko herosów

Goldrick (*)

Był w drużynie zaledwie kilka dni, ale wspomógł ją swoją odwagą i chęcią do walki mimo, że nie zbudował żadnej większej relacji z nikim w ten krótki czas.

Jego ostatnie słowa (*) to: "Niech śmierć wie, że się jej nie boję"


Jego historia

Goldrick był krasnoludem. Jednym z dwóch synów znanego poszukiwacza/kopacza złota Alrika Złotobrodego. Goldrick był tym starszym synem, a więc całe oczekiwania rodowe spadały właśnie na niego. Goldrick natomiast szukał przygód zabawy i okazji do mordobicia i dobrej gorzały, nie było w jego głowie przyszłości jako nudny górnik przedsiębiorca. Goldrick bez słowa opuścił Dwargię i dom rodzinny nieopodal granicy z Lorethanem. Udał się właśnie do klejnotu Telos, bo spodziewał się tam najlepszego i najbardziej dostępnego alkocholu dziewczyn i okazji do mordobicia. Za część pieniędzy jego ojca Alrika Złotobrodego opancerzył się w najbliższym większym mieście Arenie jak tylko marzył. Czysta stal zakryła jego ciało od stóp do głowy, a na plecach dzierżył wielki dwuręczny młot. Udał się do miejscowej karczmy gdzie zachciał dobrego alkoholu i wdarł się w walkę na pięści z jednym z członków drużyny Morderczych kucyków. Tego samego dnia jeszcze dołączył do tej drużyny w celach zarobkowych. Jako dobry krasnolud nie obawiał się brudnej roboty. Umarł w walce z ognistą salamandrą w górach smoczych, kiedy osłaniał ciężko rannego i nie przytomnego jednego ze swoich towarzyszy. Zawsze walczył w pierwszej linii i nie wykazywał strachu, aż do samego końca pomimo braku tarczy albo jakiejkolwiek osłony.


zEbhiwv.jpg

Offline

#4 2020-01-08 16:03:07

Super laska
Administrator
Dołączył: 2019-07-25
Liczba postów: 15
WindowsChrome 79.0.3945.117

Odp: Cmentarzysko herosów

Magni (*)


Jego ostatnie słowa:


Jego historia

Witajcie i siadajcie, wspaniały Kuglasz opowie wam historie pełną krwi,pełną zdrady, pełną nienawiści leczy to dopiero początek ...
Azatem od początku Magni bo on dziś będzie bohaterem histori, żył sobie spokojnie wraz z ojcem i młodszym tylko o pare minut bratem Modim. Wielu zapyta co ? Kto nadał mu takie imię i czemu tak się stało. Otóż matka dzieci zmarła w trakcie porodu, Tormun bardzo to przeżył i obwiniał oto własnie tą dwójkę rodzeństwa .. dzieciństwo ??? Nie, to było piekło. Byli tresowanie jak psy za każdą niesubordynacje ojciec wymyślał coraz to surowsze kary!!! Magni miał słomiane włosy stąd jego przydomek blondyn. Nie był dość silny więc ojciec uczył go strzelania z kuszy, a ponieważ Magni był no cóż topornym dzieckiem ojciec często się nad nim wyładowywał. Słowo najbardziej to pasuje do tego co go spotykało . Modu zaś miał włosy koloru rdzy więc ojciec zwykle go wołał rudy, on zaś nie był mądry, nie umiał dobrze strzelać, ale w walce w zwarciu był niepokonany. W całej wiosce ten duet czynił grozę i spustoszenie. Nikt nie ważył się im odmawiać, aż przybył on. Magni i Modi byli w karczmie spali narąbani, gdy do wioski zjawił się on. Miał czarne tatuaże na całym ciele, był łysy i miał brodę. Zapytał karczmarza czy w tej wsi mieszka Tormun arcymag. Karczmarz wskazał mu drogę i mężczyzna odszedł po za ledwie godzinie. Potężny wybuch wstrząsnął wsią, wiele pobliskich domów zajęło się ogniem, gdy wieża wybuchła we wsi zapanował chaos. Ludzie uciekali, gdy bracia wyszli z karczmy zobaczyli .. jak ten mężczyzna walczył z ich ojcem próbowali mu pomóc lecz ten im odburknął, że sam se poradzi. Modi wziął swoją kusze i wystrzelił w nieznajomego, ten odbił pocisk który trafił ich ojca. Ojciec rozwścieczony teleportował ich o 2 godziny drogi od wioski. Rodzeństwo gdy wylądowało na polu pszenicy rozpoczęło wielką kłótnie o to co się stało, lecz ich bójkę przerwał potężny piorun który uderzył w wioskę. Natychmiast ruszyli tam by pomóc ojcu, gdy dotarli na miejsce widzieli jak nieznajomy zabija ich ojca. Próbowali go zaatakować lecz on był za silny. Znokautował ich w kilka chwil, lecz miał ich obu na ziemi jak się okazało nasi braciszkowie się mylili i ich ojciec zawarł pakt z nieznajomy : DARUJ IM ŻYCIE A DAM CI TO CZEGO CHCESZ ..
Nieznajomy nie zastanawiał się długo, sprawił że obaj stracili przytomność. Kiedy odzyskali przytomność zobaczyli ruinę, zgliszcza i kobiety opłakujące mężów oraz swe dzieci z 1000 mieszkańców te starcie przeżyło zaledwie 50 osób. Braciszkowie znaleźli zmasakrowanego swego ojca, zabrali szatę która jako jedyna z nieznanych bracią powodów przetrwała. Zabrali ze sobą pancerze tutejszej straży i trochę zapasów i ruszyli szlakiem zemsty. To wydarzenie drastycznie ich zmieniło, Magni stał się bez dusznym potworem
nie okazywał uczuć leczy był lojalny, nie znał litości stał się potworem w ludzkiej skórze. Jak to mówił: "Po trupach do celu." .Modi uspokoił swój wybuchowy charakter widząc co dzieje się z jego bratem czasem starał się mu pomóc lub mu dorównać trudno powiedzieć. Tak trafili na kompanie Morderczych Kucyków i uznali ich za użyteczne narzędzia.
Modiemu bardzo spodobała się dowódczyni lecz tak to z nim jest,że zawsze myśli przyrodzeniem zamiast głowom.
Magni wielokrotnie starał się go uspokajać ale to dość trudne. Wykonywali wiele zadań, wiele misji i zawsze jakoś dawali rade.
Aż pewnego dnia spotkali uroczego mężczyznę i wciąż żądali od niego więcej i więcej a on tego nie lubił oj nie nie lubił he he. Pewnego razu przyszedł jeden z nich i zażądał spłaty długu od tego mędrca. Ten wykonał jego prośbę.
Było to tak, magni został zamieniony w szczura a potem ten mędrzec zamienił go w dzika, gdy walczyli z overlordem Modi stracił życie a jego ciało zostało zniszczone, więc nie dało się go już wskrzesić. Magni dostał szału strzelał w to stworzenie, lecz też poniósł śmierć w zaświatach ostatni raz spotkał swego brata, z którym ostatecznie się pożegnał gildia przywróciła go do życia lecz nie wiedzieli co się z nim stało. Otóż prócz brata Magni spotkał tam bóstwo któremu zaczął służyć za co ?? To wie tylko on. Bóstwo dało mu dar polimorfi w dzika ku pamięci brata lecz Magni stał się potworem, który zrobi wszystko by osiągnąć swój cel. Nie liczy się z prawem ,inymi bóstwami. Liczy się tylko cel i wola jego pana,teraz stał się całkowicie bezwzględny, za nic ma życie ludzkie ... tylko cel ...
To zabawne że ta śmiertelna istota(skończyła podstawówkę) w pogoni za bestiom która mu odebrała ojca sama się nią stała.



zEbhiwv.jpg

Offline

#5 2020-11-03 01:25:36

AlwarroPL123
Administrator
Dołączył: 2019-07-27
Liczba postów: 3
WindowsOpera 72.0.3815.186

Odp: Cmentarzysko herosów

Gurka (*)


Gurka była krasnoludzicą, i jak na krasnoluda przystało była nieustraszonym wojownikiem, który nie zastanawia się dwa razy przed wskoczeniem w wir walki razem z jej towarzyszami. Była kiedyś żołnierzem w gwardii królewskiej Alexandra, ale po wybuchu wojny domowej nie chciała już mieć z nim nic wspólnego. Drużyna poznała ją niedługo po opuszczeniu kilkupoziomowej jaskini demonów, przemierzając las w poszukiwaniu schronienia na noc przed goblinami. Mieszkała ona samotnie w chatce w środku lasu. Po pierwszej wspólnej walce z goblinami Gurka dała się namówić, by wyruszyć razem z resztą drużyny, stając się jej członkiem. Podczas kolejnych bitew pokazała na co ją stać i nie przestawała zaskakiwać swoimi umiejętnościami bojowymi, które czasami wydawały się wręcz nadludzkie. Z początku trochę nieufna wobec drużyny szybko została jej przyjacielem. Ostatecznie jednak historia każdego bohatera dobiega końca... Kiedy Mordercze Kucyki zajmowały się sprawą zaginięcia jednego z sekretarzy z Crossant, musieli zmierzyć się z potężnym demonem. W czasie ostatecznej konfrontacji Gurka nie tylko dała czas drużynie na znalezienie sposobu na uwolnienie się z magicznego więzienia, ale też kiedy oczywistym już było, że demon zabije wszystkich członków drużyny, dokonała ostatecznego poświęcenia. Ku zdziwieniu wszystkich Gurka pokazała swoją prawdziwą formę - formę półboga. Z łatwością była w stanie odesłać demona do piekieł, jednak ceną było jej dotychczasowe życie jako śmiertelnika. Jak się okazało Gurka była córką bogini Makabre, która ukazała się na chwilę, opłakując swoją córkę. Gurka będąc teraz wśród bogów na pewno obserwuje z góry dalsze poczynania Morderczych Kucyków.


Ostatnie słowa: "Żegnajcie przyjaciele"


doctorsleep.jpg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
sknigame - fabrykakonserw - site323 - optimatrans - menadzersiatkowka